Co zrobić z niepotrzebnymi już zabawkami, które są jeszcze w całkiem dobrym stanie? Można je przekazać różnym organizacjom, ale trzeba sobie zadać trochę trudu, żeby dowiedzieć się gdzie, kiedy i jak. Większość rodziców decyduje się na łatwiejsze rozwiązanie - wynoszą je na osiedlowy plac zabaw z przekonaniem, że ucieszą inne dzieci. I tak jest, ale po jakimś czasie taki plac zabaw zaczyna wyglądać jak wysypisko śmieci.
- Nasz osiedlowy plac zabaw wygląda jak śmietnisko. Rodzice, którzy chcą się pozbyć z domu niepotrzebnych już zabawek, a szkoda im je wyrzucić, po prostu wrzucają je do piaskownicy. Co jakiś czas nie ma się już gdzie bawić, bo nikt nie poczuwa się do tego, żeby wyrzucać te zepsute - skarży się w rozmowie z eDziecko.pl Agnieszka (nazwisko do wiadomości redakcji). - Raz czy dwa razy wysprzątałam z takich plastikowych śmieci placyk zabaw, ale to jest jak syzyfowa praca - wciąż pojawiają się nowe - dodaje.
- Byłoby ok, gdyby nie ilość takich zabawek. Mam wrażenie, że nikt ich nie wyrzuca, nawet jak się już do niczego nie nadają, bo każdy się boi decydować o nieswojej własności. Administracja tego terenu również - twierdzi Tomek (nazwisko do wiadomości redakcji). - Rozumiem, ze zabawki się tam pojawiają, żeby dzieci się nimi bawiły, ale stare, pordzewiałe, połamane, z ostrymi wystającymi elementami bywają moim zdaniem niebezpieczne - dodaje.
Jedna z użytkowniczek Facebooka, na grupie skupiającej mieszkańców warszawskiego Ursynowa zamieściła zdjęcie lokalnego placu zabaw. Widać na nim wiele porozrzucanych zabawek - różnego rodzaju samochodziki, jeździki, foremki do piasku etc. Swoją fotografię opatrzyła komentarzem: "Czy to plac zabaw, czy wysypisko plastiku?" Dodała też dokładne adresy innych placów zabaw, na których sytuacja wygląda podobnie.
Pod postem pojawiło się wiele komentarzy użytkowników Facebooka. Okazało się, że internautom nie przeszkadza taka sytuacja. Jeden z nich napisał: "Place zabaw mają służyć dzieciom... To jest ten skrawek przestrzeni publicznej, która powinna być jak najbardziej atrakcyjna dla dzieci [...] Rozgardiasz nie jest oznaką braku wychowania, a tego jak dynamicznie toczy się tam życie. Ja jestem super wdzięczna wszystkim rodzicom, którzy mają wkład w obecność zabawek na placach zabaw - to naprawdę nie jest ogólnokrajowy standard, a szkoda." Ktoś inny stwierdził: "Jak dla mnie to widok, który budzi w moim sercu niebywałą radość. To znak, że dzieci jeszcze potrafią się bawić i korzystają z placu zabaw. I to jest optymistyczne w czasach, w których wielu rodziców nie pozwala się dziecku pobrudzić, spocić i być kreatywnym. Wszytko pod linijkę i najlepiej obłożyć cały świat folią bąbelkową, żeby się przypadkiem z bólem nie spotkało". Ktoś jeszcze inny napisał; "I bardzo dobrze, że zabawki najpierw trafiają na place zabaw a dopiero potem na śmietnik jak już faktycznie są zniszczone i robią się bezużyteczne i niebezpieczne".
A ty? Co sądzisz o przynoszeniu zabawek na osiedlowe place zabaw? Daj znać w komentarzu