W ten sposób nieświadomie fundujemy dzieciom otyłość. Oto 3 błędy rodziców

Każdy rodzic wie, że dieta dziecka powinna być urozmaicona i dobrze zbilansowana, że należy unikać cukru, barwników, konserwantów etc. Tymczasem wiele z nas zupełnie nieświadomie naraża maluchy na dodatkowe kilogramy.

To już nie tylko problem kojarzony z nagłówkami amerykańskich periodyków traktujących o zdrowiu, ale i ten, który na dobre rozgościł się już na polskim podwórku. Zgodnie z danymi WHO, jeśli obecne trendy się  utrzymają, to do 2025 roku na świecie będzie ok. 70 mln dzieci do 5. roku życia z nadwagą. Jak z kolei czytamy na stronie gov.pl, na podstawie dostępnych badań można określić, że w Polsce problem nadwagi i otyłości dotyczy już około 10 proc. dzieci w przedziale wiekowym 1-3 lata, 30 proc. dzieci w wieku wczesnoszkolnym i niemal 22 proc. młodzieży do 15. roku życia.

- Zdrowa dieta dzieci bywa wyzwaniem dla rodziców. To na nich spoczywa duża odpowiedzialność za nawyki żywieniowe, jakie będzie miało ich dziecko w przyszłości i jak to wpłynie na jego zdrowie - mówi Joanna Giza-Gołaszewska, dietetyczka ze SmakFit. Ekspertka ostrzega przed popełnianiem trzech powszechnych błędów związanych z dietą dzieci. 

Zobacz wideo

Ekran do posiłku? Lepiej nie

Dietetyczka ostrzega też przed włączaniem dzieciom bajek do jedzenia. Sporo rodziców tak robi, bo dzięki temu dzieci skoncentrowane na oglądaniu łatwiej nakarmić, jeśli akurat nie mają ochoty na kalafiorową lub kotleta mielonego. Błąd. - W trakcie spożywania każdego posiłku uwaga powinna być skupiona na jedzeniu, nie na filmie, ekranie, bo to może zaburzać odczucie sytości u dziecka i w przyszłości powodować nadwagę i otyłość - wyjaśnia Joanna Giza-Gołaszewska. Dodaje, że w ten sam sposób działa to u dorosłych, więc zachęca, żeby na czas jedzenia odkładać smartfony i wyłączać telewizory. 

Soki bywają zdradliwe

Napoje i soki dla dzieci, od których uginają się sklepowe półki, poza ogromnymi ilościami cukru zawierają też barwniki, konserwanty i wiele innych dodatków, których w diecie dziecka nie powinno być. Dietetyczka radzi, żeby soki, nawet te z naturalnych i zdrowych składników, traktować jako alternatywę słodkiego posiłku, a dzieciom dawać do picia wodę. - Dzieci dopiero kształtują swoje nawyki, poznają nowe smaki, najzdrowsza jest dla nich zwykła niegazowana woda - radzi Joanna Giza-Gołaszewska. A co, jeśli dziecko nie chce jej pić? - Jeśli smak wody dziecku nie odpowiada, warto pokombinować. Alternatywą dla owocowego napoju jest dla przykładu dodanie do wody soku wyciśniętego z połowy świeżej pomarańczy lub na przykład zalanie liści świeżej mięty wodą - dodaje dietetyczka.

Słodycze w nagrodę? To nie jest dobry pomysł

Dietetyczka przestrzega rodziców przed częstym nagradzaniem dzieci słodyczami. - Ulubiony smakołyk za dobre sprawowanie lub świetne wyniki w nauce? To z pewnością motywuje wiele dzieci, ale w dalszej perspektywie może się stać powodem nadwagi i otyłości - mówi Joanna Giza-Gołaszewska. Dietetyczka wyjaśnia, że słodycze nie powinny być przysłowiową "marchewką na kiju", bo w ten sposób zaczną się dzieciom kojarzyć z radością, satysfakcją, przyjemnością, czymś bardzo pożądanym. Może dojść do sytuacji, gdy w przyszłości w słodki smak będą uciekać, gdy będą mieć gorszy nastrój.

A ty? Dbasz o zdrową, dobrze zbilansowaną dietę swoich dzieci? Daj znać w komentarzu.

Więcej o: