Kierowca wyrzucił z autobusu ojca z dzieckiem. "Jak komuś źle, to rower albo na piechotę"

Jedni uważają, że autobusami nie powinno się przewozić rowerów ani hulajnóg, bo to niebezpieczne. Inni nie widzą w tym problemu. Jedna z czytelniczek pyta: "To jak w takim razie wygląda sytuacja jeśli ktoś ma wózek dziecięcy lub porusza się na wózku inwalidzkim? Czy to też niebezpieczeństwo dla pasażerów?"

Chociaż obecnie w przestrzeni publicznej panuje duża wyrozumiałość dla rodziców i ich dzieci, czasami zdarzają się jeszcze zaskakujące sytuacje, które - możnaby pomyśleć - mają utrudnić im życie. Niedawno pisaliśmy o mężczyźnie, który musiał wysiąść z autobusu z dzieckiem, bo mieli ze sobą mały rowerek. Ostatecznie olsztyński Zarząd Dróg, Zieleni i Transportu przeprosił za zaistniałą sytuację i przyznał, że kierowca nie powinien był wypraszać z pojazdu pasażerów, jednak wiele osób i tak ma na ten temat swoje zdanie. 

Zobacz wideo Po czym poznać, że dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"

Internauci nie byli zgodni

Pod udostępnionym na Facebooku na profilu eDziecko.pl artykułem wywiązała się dyskusja internautów. Nie było między nimi zgody co do tego, czy kierowca powinien był wyprosić z autobusu pasażerów z rowerkiem, czy nie. Jedna z osób napisała: "W tym wypadku kierowca miał rację. On odpowiada za bezpieczeństwo podróżnych. Wystarczy, że ktoś się uderzy o rower i skręci kostkę. Pozew i zwolnienie z pracy przyszłyby szybko". Ktoś inny stwierdził: "Jeśli zakładamy, że taki rowerek dziecięcy jest niebezpieczeństwem, to jak w takim razie wygląda sytuacja jeśli ktoś ma wózek dziecięcy lub porusza się na wózku inwalidzkim? Czy to też niebezpieczeństwo dla pasażerów? Czy siatki z zakupami położone na podłodze albo plecak tez są zagrożeniem? Przecież o to tez można się potknąć?" Ktoś jeszcze inny dodał: "Bardzo dobrze. Kierowca ponosi za wszystko odpowiedzialność więc pasażerowie mają się dostosować do jego zasad. Jak komuś źle to albo rower, albo na piechotę, jeżdżenie MPK nie jest obowiązkowe".

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

Ktoś, komu dziś przeszkadza rodzic jadący autobusem z dzieckiem i małym rowerkiem być może za jakiś czas sam będzie na miejscu tego rodzica. Być może będzie musiał skorzystać z komunikacji publicznej, bo maluch będzie zbyt zmęczony, żeby jechać pojazdem? Może źle się poczuje? Może nagle zacznie padać deszcz i nie będzie innego wyjścia? Z tego też powodu warto powstrzymać się od krytykowania innych osób, wykazać wyrozumiałością i życzliwością. Mały pojazd ustawiony w autobusie lub tramwaju w sposób, który nikomu nie przeszkadza, często zajmuje mniej miejsca niż bagaże dorosłych pasażerów. 

Wszystko regulują przepisy

W każdym mieście obowiązują inne zasady korzystania ze środków transportu publicznego, jednak zwykle dopuszczona jest możliwość przewiezienia autobusem, tramwajem lub metrem roweru. Pod warunkiem oczywiście, że nie utrudnia to wejścia do pojazdu, a później przejścia w nim. Na stronie warszawa19115.pl. czytamy: "Pamiętaj, że przewóz roweru to przywilej, który powinien być wykorzystywany w wyjątkowych okolicznościach, takich jak awaria jednośladu czy załamanie pogody".

A ty? Co sądzisz o możliwości przewożenia środkami transportu publicznego rowerów lub hulajnóg? Daj znać w komentarzu.

Więcej o: