Faza 1: Sam makaron i bułeczka. Faza 2: Czysty rosół. Rodzice załamani: Kiedy to się skończy?

Wielu rodziców przyznaje, że niekiedy nakarmienie dziecka jest sporym wyzwaniem. Dzieci mają różne etapy i zdarza się, iż np. nie jedzą nic prócz suchego chleba, makaronu, bułki czy rosołu, w którym rzecz jasna nie może być żadnej zieleniny.

Małe dzieci często mają etapy, kiedy jadłyby tylko jeden produkt. Może być jednak tak, że kolejnego dnia obudzą się i będą chciały coś zupełnie innego, a ulubione danie nagle stanie się wręcz znienawidzone. Wielu rodziców to wie, choć nie do końca jest im łatwo się z tym pogodzić. Dlatego w mediach społecznościowych, na forach, grupach na komunikatorach nie brakuje tego rozmów i pytań na ten temat.

O co chodzi dzieciom z tym 'sam makaron' i ile to potrwa?

- zastanawia się na platformie X osoba o profilu @pocoto_wszystko. Dodaje też, że ma w planach podanie dziecku ogórkowej, jednak wie, że będzie "plucie o Boże drogi". Pod wpisem pojawiło się mnóstwo komentarzy rodziców, którzy przyznają, że doskonale rozumieją ten problem. "Ja uwielbiałem etap: Jeżeli buraczki dotkną ziemniaczków, oba te składniki są do w*******a. Drugi fenomen to czysty rosół. Nawet przy + 35 na dworze".

Faza: naleśniki bez nieczego

Część internautów pociesza autora wpisu, że na szczęście dziwne upodobania kulinarne zazwyczaj przemijają wraz z wiekiem. "Mój młodzieniec kiedyś tolerował jedynie: pomidorową, ogórkową, barszcz oraz kanapki z łososiowym serkiem. Przeszło mu po jakimś czasie", "Luzik matko... jeszcze będzie faza naleśników bez niczego i wiele innych... przechodziłam też. Około 12. roku zaczęło się zmieniać. Teraz w 15. roku życia wchodzi dużo, choć nie wszystko. Ostatni postęp, sprzed 2 tygodni, to surówka z pekinki z pomidorem ogórkiem i czosnkiem" - piszą.

Twoje dziecko najchętniej jadłoby suchą bułkę na obiad, śniadanie i kolacje? Winna może być neofobia
Twoje dziecko najchętniej jadłoby suchą bułkę na obiad, śniadanie i kolacje? Winna może być neofobia Fot. pixabay / Ben_Kerckx

Neofobia żywieniowa. Co to takiego?

Jeśli dziecko je tylko wybrane produkty może zmagać się z neofobią żywieniową. Zazwyczaj można ją zaobserwować już we wczesnym dzieciństwie z nasileniem w wieku od 2. do 5. roku życia.

Zjawisko neofobii żywieniowej dotyczy postawy cechującej się niechęcią oraz lękiem, a w konsekwencji odmową spożycia produktów nowych bądź dotąd znanych, lecz wyglądających jak nowe. Taką sytuację lękową może być podanie ziemniaków tłuczonych zamiast w kawałkach czy zmienione opakowanie ulubionej herbatki. W rezultacie dziecko zaspokaja swój głód zawsze tymi samymi produktami, co sprawia, że jego dieta jest bardzo monotonna i uboga w składniki odżywcze.

- czytamy na portalu centrumzaburzenodzywiania.pl. Jak podaje Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej, powodem neofobii żywieniowej mogą być zarówno czynniki genetyczne, jak i biologiczne. Jedną z przyczyn są niekiedy przebyte lub trwające choroby, a także doświadczenia dziecka z pokarmem i preferencje żywieniowe jego otoczenia.

Jeśli niechęć do różnych produktów spożywczych, dań utrzymuje się długo i jest dość mocno nasilona, warto skonsultować się ze specjalistą. Być może konieczne będzie wdrożenie odpowiednich praktyk, które mają pomóc dziecku w przełamaniu niechęci do posiłków. Rodzice muszą też mieć świadomość, że wybiórcze jedzenie doprowadza niekiedy do niedoboru witamin i składników mineralnych, dlatego konieczne jest przyjmowanie np. suplementów, które będą temu zapobiegać.

Czy Twoje dziecko też miało jeden produkt/danie, które jadłoby cały czas? Opowiedz nam o tym w komentarzach lub na edziecko@grupagazeta.pl!

Więcej o: