Boją się iść z dzieckiem na mszę, bo będą pretensje. Ksiądz: Kościół to nie skład nitrogliceryny

Wielu rodziców stresuje się, idąc do kościoła ze swoimi pociechami. Obawiają się, że ktoś im zwróci uwagę, jeśli będą zachowywać się zbyt głośno. A w przypadku bardzo małych dzieci, trudno jest wymagać, że będą spokojne przez ponad pół godziny, albo i dłużej.

Osoby wierzące, chcą od małego uczyć swoje dzieci wiary. Wiele osób nie wie jednak, kiedy powinny zabrać swoje pociechy do kościoła. Są tacy, którym nawet niemowlęta towarzyszą na mszach świętych i tacy, co uważają, że dziecko powinno w nich uczestniczyć dopiero wtedy, gdy już jest w stanie coś podczas niej zrozumieć.

Zobacz wideo Co z religią w szkołach? Marcin Józefaciuk: Byłem rocznikiem, który religii był nauczany w salkach katechetycznych. To były świetne miejsca

Rodzice stresują się, że dzieci będą przeszkadzać innym

Wielu rodziców, którzy chodzą do kościoła, przyznaje, że maluchy często się nudzą i nie są zainteresowane tym, co dzieje się przed ołtarzem. Dzieciaki zaczynają rozmawiać, wiercić się, skakać, płakać itp. Są sytuacje, gdy inni wierni patrzą na takie zachowanie z dezaprobatą.

Są dzieci, które grzecznie siedzą w ławce i patrzą na kościół. A są takie, jak moje, że nie usiedzą i dziękuję wszystkim za wyrozumiałość, kiedy po kościele krążymy, tudzież po cichu mówimy, bo jeśli nie tłumaczę podczas mszy, co się aktualnie dzieje, to uczestnictwo jest bez sensu

- napisała na platformie X jedna z mam o profilu Joan-aWa. Głos w sprawie zabrał też ks. Marek Radomski, który wyjaśnił, że "dzieci do 7. roku życia nie mają obowiązku uczestniczenia we mszy świętej. Ale też nie mają obowiązku uczenia się literek i cyferek i wielu innych rzeczy, a jednak robiąc to, mają później łatwiej w szkole. Tak więc tak: powinny chodzić z rodzicami na mszę". W kolejnym wpisie dodał też, by pamiętać, że "kościół to nie muzeum ani magazyn nitrogliceryny", dlatego rodzice nie powinni się stresować krytycznymi uwagami lub spojrzeniami. A wszyscy obecni w świątyni powinni wykazać się wobec najmłodszych zrozumieniem i empatią.

W wielu parafiach są specjalne msze dla dzieci

W wielu kościołach duchowni zdają sobie sprawę, jak stresujące dla rodzica może być hałasujące dziecko w trakcie nabożeństwa i krytyczne spojrzenie innych wiernych. Dlatego liczne parafie wprowadzają u siebie msze dla dzieci. Są one zazwyczaj krótsze, ksiądz podczas kazania często woła najmłodszych do siebie, wychodzi na środek i mówi kazanie, które może ich zainteresować.

Niektórzy przyznają jednak, że mają swoją ulubioną świątynię, w której czują się dobrze i nie stresują się, jeśli dziecko coś głośniej powie lub zacznie marudzić.

Mamy konkretną mszę w konkretnym kościele, w którym my czujemy się bezpiecznie z dziećmi, tak że nikt nie ma do nas pretensji, że dzieci są dziećmi

- napisał na platformie X @RafalzLodzi.

A Wy zabieracie swoje dzieci do kościoła? Jeśli tak, to wybieracie msze dla dzieci? A może czekacie, aż będą starsze? Dajcie znać w komentarzach lub na edziecko@grupagazeta.pl.

Więcej o: