Wysłanie dziecka na studia, nawet te bezpłatne, dla rodziców mieszkających w mniejszych miejscowościach lub na wsiach bywa sporym wyzwaniem finansowym. Chodzi oczywiście o wynajęcie lokum dla pociechy. Nie każdy chce mieszkać w akademiku (nie każdemu też uda się zdobyć w nim miejsce) i wtedy trzeba się liczyć ze sporymi kosztami.
- Ja na studiach mieszkałam w Warszawie trzypokojowym mieszkaniu, które poza mną zamieszkiwały jeszcze dwie studentki. Bardzo dobrze nam się mieszkało, dzieliłyśmy kuchnię i łazienkę, razem dbałyśmy o porządek lub nieporządek - śmieje się Daria (nazwisko do wiadomości redakcji). - Miałam poczucie, że nie jestem sama, że jest się do kogo odezwać, a też nie musiałam znosić rejwachu, jaki często panuje w akademikach - dodaje.
Wszystko zależy od wielkości mieszkania, standardu, dzielnicy i miasta. Na pokój najczęściej decydują się osoby, które nie mogą sobie pozwolić na wynajęcie całego mieszkania lub takie, które lubią towarzystwo, ale nie przepadają za tłokiem i zamieszaniem. Obecnie jednak ceny wynajęcia nawet niewielkich pokoików mogą zaskoczyć. Jedna z użytkowniczek TikToka, która funkcjonuje tam jako nat.marciniak, opublikowała na swoim koncie nagranie, w którym pokazuje, jakie lokum można znaleźć w Warszawie za 1,1 tys. zł miesięcznie.
"Jeżeli macie 600 zł, to możecie sobie wynająć kawałek podłogi w salonie połączonym z kuchnią, z której korzystają wszyscy wynajmujący. Ale spokojnie, właściciel wszystko przewidział, bo na wyposażeniu są wolnostojące, barwne parawany, którymi można się odgrodzić, a do tego łóżka mają zamontowane zasłony od sufitu" - mówi autorka nagrania. "Czułabym się jak na jakiejś sali szpitalnej. I nawet cena nie poprawia sytuacji, bo Rembertów jest na totalnym wygnajewie" - dodaje.
Autorka nagrania stwierdziła, że patrząc na oferty pokoi do wynajęcia dla studentów, cena 1,1 tys. zł miesięcznie za jednoosobowy pokój w nowym budownictwie wydaje jej się jak wygrana w lotto.
A ty? Co sądzisz na ten temat? Daj znać w komentarzu.