"Dzieci ślęczały godzinami nad pracami domowymi. To teraz mamy drugą skrajność"

Prace domowe dla chętnych, zupełnych ich brak czy powrót schematu sprzed roku? O tym wciąż debatują polscy rodzice. Oto ich opinie, które zebraliśmy z facebookowych wpisów. "Osiem godzin w szkole i minimum trzy godziny edukacji domowej. Kiedy te dzieci mają odpoczywać?" - pyta się jedna z mam.

Zgodnie z decyzją ministerki edukacji Barbary Nowackiej, od początku kwietnia 2024 nauczyciele nie mogą zadawać prac domowych. W praktyce wygląda to tak, że w klasach I-III zakaz obejmuje jedynie zadawanie prac pisemnych i praktyczno-technicznych, ale z wyjątkiem tych, które usprawniają tzw. motorykę małą, a w starszych klasach nadal obowiązują wszelkie ćwiczenia pamięciowe, utrwalanie poznanego materiału, czytanie lektur.

Wiele osób martwi się, że brak zadań domowych negatywnie wpłynie na oceny i faktyczną wiedzę dzieci. A co myślą o zakazie nasi czytelnicy? Oto ich opinie.

"Nie jestem za tym pomysłem, ale nie jestem też przeciw. Wolałbym, aby to rodzice decydowali, bo to oni najlepiej znają swoje dzieci. Nie ministerka Nowacka i nie nauczyciele, bo choć mają doświadczenie i kompetencje, to nie widzą dzieci w domach. Prace domowe mogą być bardzo pożyteczne, ale jednocześnie mogą też zaszkodzić" - napisał czytelnik pod jednym z artykułów udostępnionych na stronie facebookowej edziecko.pl.

Zobacz wideo Marcin Józefaciuk o nieobowiązkowych pracach domowych: Ja już od dawna pracowałem w ten sposób Wybierz

Zakaz prac domowych to dobry pomysł? "Kiedy dzieci mają odpoczywać?"

Zniesienie prac domowych spotkało się ze sporym entuzjazmem ze strony najmłodszych uczniów. Jednak nie wszyscy rodzice są tak pozytywnie nastawieni do zmian. Niektórzy cieszą się jednak, że ich pociechy nie będą już musiały spędzać całych wieczorów nad zeszytami i podręcznikami, a w zamian za to zaczną realizować swoje pasje, na które wcześniej brakowało czasu. "W polskiej szkole jest za dużo prac domowych, czasami z dnia na dzień z jednego przedmiotu. Powinno być ich mniej albo w ogóle"; "Cieszę się, że nie ma prac domowych, bo moje dziecko nie jest przemęczone. To jest naprawdę ważne, że ma czas na zwykły odpoczynek"; "Dobra zmiana"; "Osiem godzin w szkole i minimum trzy godziny edukacji domowej. Kiedy te dzieci mają odpoczywać?"; "Dzieci ślęczały godzinami nad pracami domowymi. To teraz mamy drugą skrajność" - pisali internauci.

Nie brakuje zwolenników zadawania prac domowych. "Są potrzebne, ale w odpowiedniej ilości"

Zdaniem niektórych rodziców, zadania domowe są jednak potrzebne, aby edukować, wychowywać i uczyć obowiązkowości. Niektórzy obawiają się, że bez prac domowych, ich dzieci nie opanują wystarczająco dobrze materiału, pojawią się zaległości i złe oceny. Są więc przeciwni takiemu rozwiązaniu. "Prace domowe powinny być. Jednak wszystko z umiarem"; "Czy naprawdę kiedyś było tak źle, jak zadawali prace domowe?"; "Uważam, że prace domowe spełniały swoją rolę. Dziecko wiedziało, że jak nie odrobi lekcji, to dostanie jedynkę, a w efekcie będzie miało problemy"; "Jestem za tym, żeby prace domowe obowiązywały w szkołach"; "Prace domowe są potrzebne, ale w odpowiedniej ilości" - czytamy w komentarzach. 

A wy, drodzy internauci, co sądzicie o zadawaniu prac domowych? Dajcie znać w komentarzu.

Więcej o: