Współczesne kobiety, jeszcze w ciąży starają się jak najwięcej dowiedzieć na temat macierzyństwa. Chodzą do szkoły rodzenia, czytają poradniki, artykuły w mediach, rozmawiają z innymi mami. Wszystko po to, by jak najlepiej się do tego przygotować. Kiedyś dostęp do wiedzy był znacznie bardziej ograniczony, a zawartość ówczesnych poradników dla kobiet w ciąży i matek może bez wątpienia zadziwiać współczesnych rodziców.
Portal cofemom.com opisał historię Audrey Engvalson - pisarki i świeżo upieczonej mamy, które znalazła książkę pt. "Jak wychować dziecko" z 1929 r. Okazuje się, że większość znajdujących się w niej porad była nie tylko przestarzała, ale i niekiedy nawet niebezpieczna. To pokazuje, jak bardzo zmieniło się rodzicielstwo i metody opieki nad dziećmi, a także wiedza na ten temat.
Najlepszą pozycją malucha podczas snu lub czuwania jest leżenie na brzuchu, z głową odwróconą tak, aby policzek spoczywał na poduszce, chociaż nie ma specjalnych przeciwwskazań do leżenia na boku
- napisano w książce. Obecnie wiadomo, że malutkie dzieci ze względów bezpieczeństwa powinny spać na plecach. Pozycja na brzuchu może zwiększać ryzyko śmierci łóżeczkowej (SIDS). Dopiero starsze dzieci, które potrafią samodzielnie się przewracać, mogą spać w tej pozycji.
W książce znalezionej Engvalson napisano również, iż kobieta w ciąży "nie powinna uczęszczać na przedstawienia, czytać książek ani często przebywać w towarzystwie, co może zniszczyć jej spokój umysłu lub wprowadzić ją w stan nadmiernego podniecenia". Nie omówiono jednak, jak ten stan miałby faktycznie wpływać na kobietę i jej dziecko.
Jak podaje Audrey Engvalson, w książce sprzed 100 lat napisano również, że "jednym z pewnych sposobów na zbudowanie niezbędnej odporności i przezwyciężenie tendencji do zarażenia się ospą prawdziwą lub jakąkolwiek inną chorobą zakaźną, jest nauczenie dziecka regularnych, codziennych ruchów jelit". Obecnie wiadomo, że wypróżnienia są w dużej mierze uzależnione od dziecka i jego diety. A chcąc uniknąć chorób zakaźnych, najlepiej jest zaszczepić dziecko.
Inna szokująca porada, jaką można znaleźć w poradniku sprzed prawie 100 lat, dotyczy przytulania dziecka.
Niemowlęta nie muszą być przytulane i nie powinny być; i najlepiej jest trzymać je w pozycji pionowej tak bardzo, jak to możliwe
- napisano. Dziś nie ma wątpliwości, jak ważne jest tulenie dzieci. Nawet tuż po porodzie noworodek jest podawany rodzicom, ponieważ kontakt skóra do skóry, co korzystnie wpływa na jego zdrowie. "Dziecko przytulane, noszone i głaskane płacze mniej. W krajach afrykańskich praktykuje się noszenie dziecka w czasie wykonywania codziennych czynności. Co ciekawe bliski kontakt matki i dziecka w okresie poporodowym nie tylko zaspakaja potrzeby emocjonalne malucha, ale również jego mamy (...) Natomiast bliski kontakt z dzieckiem i budowanie z nim więzi powodują wydzielanie oksytocyny i chronią przed wahaniami stanów emocjonalnych" - czytamy na portalu naukatolubie.pl. Najnowsze badania dowodzą, że przytulanie dziecka jest nie tyle korzystne, ile niezbędne dla jego rozwoju.
Często "nietypowe" porady sprzed lat młode mamy słyszą od swoich babć lub innych krewnych ze starszego pokolenia. Czy spotkaliście się z czymś takim? Jeśli tak, to zachęcamy do podzielenia się swoimi historiami w komentarzach lub edziecko@grupagazeta.pl.