Był najlepszy na roku. Rzucił uczelnię po dwóch latach. "Czy studia jeszcze coś znaczą?"

Choć edukacja była dla niego "fundamentem życia", rzucił studia i w pełni oddał się temu, co kocha najbardziej, czyli projektowi, który realizuje wspólnie z przyjaciółmi. Z ich nowatorskiej platformy Maturalni.pl aktywnie korzysta już 180 000 uczniów. "Pora na kolejny krok" - pisze Nataniel w szczerym wpisie na Facebooku, przyznając, że "studia były ważnym rozdziałem, ale teraz nadszedł czas, by skupić się na jeszcze większych projektach i możliwościach".

Wielu absolwentów szkół średnich, którzy z powodzeniem zdali egzamin maturalny, zastawia się, czy chcąc osiągnąć wielki, zawodowy sukces, potrzeba wyższego wykształcenia. Obecnie pójście na studia stało się najczęstszym i dla wielu wręcz oczywistym krokiem po ukończeniu liceum czy technikum. Do tego się dąży, tego chcą sami maturzyści, ale i ich rodzice. Na studia idą też osoby dorosłe, które kiedyś po szkole zrezygnowały z tego pomysłu. 

Historia pokazuje nam jednak wiele inspirujących przykładów ludzi, którzy zyskali sławę i ogromny majątek, ale zrezygnowali ze stereotypowej ścieżki edukacyjnej. Zamiast tradycyjnych studiów, postawili na odwagę, wiarę w siebie, ryzyko, ogromną pasję i przedsiębiorczość, a słuchając o ich historiach, nieraz nasuwało się pytanie, czy przechodzenie przez wszystkie szczeble edukacji ma sens. Podobną drogę obrał także Nataniel, założyciel serwisu Maturalni.pl, który dopiero będąc na studiach i osiągając tam rewelacyjne wyniki, uświadomił sobie, że to nie jest jego życiowy cel. 

Po 2 latach na uczelni - oficjalnie rzuciłem studia. Pomimo że miałem najlepszą średnią na roku. Pomimo że studia były dla mnie 9,5/10 i poznałem genialnych ludzi. Pomimo że edukacja zawsze była fundamentem mojego życia

- napisał w mediach społecznościowych.

Zobacz wideo Czy studia są konieczne, by znaleźć dobrą pracę? "To jest już trochę sztuczne"

Rzucił studia i nie żałuje swojej decyzji. Zamiast papierka zyskał dużo więcej

Pan Nataniel Brożnowicz w dzieciństwie nie przykładał wagi do edukacji, w dużej mierze przez to, że zmagał się z silnym uzależnieniem od gier. Na szczęście udało mu się uwolnić z nałogu, a to praktycznie od razu przełożyło się na jego wyniki w nauce. 

- W wieku 18 lat wystartowałem w aż 19 olimpiadach szkolnych, z czego aż z 6 zostałem laureatem. Miałem 100 proc. na maturze z WOS-u i geografii. Dało mi to szansę, by studiować prawo, psychologię czy informatykę na UJ, UW i niemal każdej innej uczelni w Polsce. Postanowiłem jednak studiować zarządzanie przedsiębiorstwem na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie - napisał Nataniel w szczerym wpisie na Facebooku. 

"Edukacja to dla mnie proces, który trwa całe życie"

Mężczyzna przekonuje, że jeszcze lata temu wierzył, że realizując różne projekty ze swoimi przyjaciółmi, będzie miał wpływ na polską edukację i uda mu się zmieniać świat. Wiedział, że najważniejsze jest dobre przygotowanie, a to miały mu dać studia z zarządzania przedsiębiorstwem. 

"Pierwszy rok zakończyłem z najlepszą średnią na roku - 4,95, a już na drugim roku wyjechałem na wymianę do Holandii do TOP4 uczelni biznesowej w Europie. Zaraz po zakończeniu drugiego roku studiów jako "Maturalni" zajęliśmy 1. miejsce w konkursie na startup edukacyjny, co zapewniło nam 1,5 mln zł. finansowania na rozwój. Poprosiłem wtedy uczelnię o przerwę na ustabilizowanie moich działań. Dziś mówi się o nas, że jesteśmy jednym z najszybciej rozwijających się startupów edukacyjnych w Europie, a z naszej platformy aktywnie korzysta już 180 000 uczniów! Śmiało mogę powiedzieć, że moje studia także miały w tym swój udział. Poznani ludzie. Zdobyte inspiracje. Wsparcie profesorów" - przekonywał Nataniel, który finalnie nie ukończył studiów, jednak uważa, że dały mu dużo dobrego:

Kończę dziś ważny rozdział, ale edukacja to dla mnie proces, który trwa całe życie. Studia były ważnym rozdziałem, ale teraz nadszedł czas, by skupić się na jeszcze większych projektach i możliwościach, które przed nami stoją. Pora na kolejny krok!

"Studia to nie wszystko. Liczą się znajomości, ale i doświadczenie życiowe"

Wpis był szeroko komentowany w mediach społecznościowych. Wielu internautów pogratulowało Natanielowi tak odważnego kroku i przekonywało go, że z tak odważnym podejściem do życia, z pewnością wiele osiągnie. Znaleźli się też tacy, którzy czytając historię mężczyzny, zaczęli się sami siebie pytać, czy "studia w dzisiejszych czasach coś jeszcze znaczą". Tego typu krytyczne głosy można było znaleźć przede wszystkim na grupach związanych z polską szkołą i edukacją. 

"Porządne studia ciągle coś jeszcze znaczą. Ciągle są jeszcze zawody, których nie da się wykonywać bez odpowiednich dyplomów i formalnego wykształcenia. Niestety z uczelniami jest jak ze szkołami, tylko szkoły nie da się rzucić tak łatwo. Straciły monopol na wiedzę, a niczego poza przekazywaniem wiedzy nie potrafią zaoferować. Bardzo szkoda, bo jeszcze mają potencjał. Póki co na większości uczelni i kierunków siedzenie w ławkach i słuchanie wykładów okazuje się stratą czasu. Młodzi ludzie chcą się rozwijać, a nie kisić na uczelni pięć lat tylko po to, żeby zdobyć dyplom na coś, co zresztą średnio umieją, bo się nudzili" - napisała jedna z kobiet, a inna dodała:

Często studia nic nie dają, tylko papierek. I coraz częściej pracodawcy na niego nie patrzą.

Wśród komentujących znalazły się też takie głosy: "Studia to nie wszystko. Liczą się znajomości, ale i doświadczenie życiowe"; "Minęły czasy, gdy podstawą oceny człowieka jest papier"; "Jak masz fach w ręku i jesteś komunikatywny, to dasz sobie radę w życiu"; "Od wielu lat w Polsce jest narracja, że studentów jest za dużo i przez to jest niski poziom, więc w czym problem"; "Studia są potrzebne tylko dla lekarzy i prawników. Reszta jest niepotrzebna. Szczera prawda"; "Jeżeli ktoś potrafi się tak samodzielnie rozwijać, to faktycznie studia, a nawet matura są zbędne. Problemem jest to, że to potrafi może procent ludzi. I może 5 procent tych, którym się wydaje, że to potrafią".

Czy Twoim zdaniem studia są przepustką do lepszego życia? A może lepiej mieć fach w ręku i być choć trochę komunikatywnym? Daj znać, co o tym myślisz w komentarzach lub na edziecko@grupagazeta.pl.

Więcej o: