Uczniowie szkół podstawowych oraz liceów pomału aklimatyzują się w szkołach. Właśnie rozpoczęli trzeci tydzień nauki. Jak co roku, zderzają się jak ze ścianą, z nie do końca przemyślanymi planami lekcji. Część młodzieży narzeka na "okienka" między zajęciami (powstają na przykład religię w środku dnia). Inni narzekają na zbyt długie zajęcia (Zobacz: Pokazał plan lekcji córki. "To chyba nie tak miało być". Chodzi o religię). Ten ojciec pożalił się jednak na coś, czego w szkołach z pewnością jeszcze nie grali.
Niedawno na platformie X (dawniej Twitter) pojawił się wpis rozgoryczonego ojca, który udostępnił plan lekcji swojej córki, 10-letniej uczennicy szkoły podstawowej. To, co wywołało jego niezadowolenie, to fakt, że lekcje wychowania fizycznego zostały umieszczone w ciągu jednego dnia o różnych porach. "Ten, kto wymyślił taki plan lekcji dla 10-letniego dziecka, jest p***********. A potem pytamy, dlaczego dzieci prezentują taki, a nie inny poziom sprawności" - napisał na portalu X i dodał w komentarzu, że jest wkurzony tym, że jego córka w zasadzie aż cztery razy dziennie musi się przebierać, zamiast poświęcić ten czas na inne aktywności. Oprócz tego będzie zmęczona i rozkojarzona na innych lekcjach.
Przecież połączenie dwóch godzin, by w sumie może wyszła jedna aktywności, to zbyt wiele w tym kraju. Tak przećwiczą przebieranie
- dodał ironicznie wyraźnie niezadowolony.
Pod wpisem ojca pojawiło się wiele komentarzy. Internauci byli zdziwieni, że nauczyciele bez żadnych skrupułów przygotowali dzieciom tak nielogiczny plan zajęć. "WF w trakcie zajęć to bzdura, a już dwie takie rozrzucone godziny, w ciągu jednego dnia to aberracja";"A potem cały dzień już rozwalony"; "W końcu się dowiedziałem, jakim cudem dzieci w miastach kończą lekcje tak wcześnie"; "Elegancko. 2 razy się spocić i przebrać - idealna metoda na złapanie czegoś jesienią"; "To już lepiej 2 godziny na koniec zajęć. Jak dziecko ma iść na lekcje, będąc spoconym?"; "Co za beznadziejny plan. Współczuję dzieciom" - pisali użytkownicy.
Część z internautów zwróciła uwagę na fakt, że zajęcia najprawdopodobniej zostały tak ułożone ze względu na to, że są braki kadrowe: "Takie ułożenie WF-u jest nonsensem. Logicznie byłoby połączyć to w dwie godziny pod rząd. Ale tu problemem może być dostępność nauczycieli innych przedmiotów i ich ilość. Proszę pamiętać, że grafik dla ucznia to wypadkowa grafików wielu klas i nauczycieli"; "Problem jest w stanie kadry pedagogicznej. Ostatnie kilka lat to totalna dewastacja zawodu nauczyciela"; "Jak nic brakuje nauczycieli i dlatego zdecydowali się na takie roszady. Szkoda, że cierpią dzieci".
A więcej o tym, jak w szkołach układane są plany lekcji, przeczytacie tutaj.