Symbol więzi między dzieckiem a matką. "Ja bym nie chciała mieć czegoś takiego w domu"

Dla niektórych kobiet to namacalna pamiątka po dziecku, które straciły. Innym pozwalają na sentymentalną podróż, aż do dnia porodu, jeszcze inne mówią, że to zbyt okropne, by mieć coś takiego w domu. Czy liczba kobiet wychodzących ze szpitala nie tylko z noworodkiem, ale i łożyskiem oraz pępowiną będzie coraz większa?

Dla niektórych kobiet przeżycie niemal mistyczne, dla innych największa trauma, jakiej dane było im doświadczyć - poród. Choćbyśmy się przygotowywały, czytały książki, prowadziły rozmowy, chodziły do szkoły rodzenia i wykonywały szereg innych przygotowujących działań, i tak do końca nie będziemy w stanie przewidzieć tego, jak będzie wyglądał i jak duży ból przyjdzie nam wytrzymać. 

Niektóre mamy zostawiają kikut pępowiny na pamiątkę, inne wyrzucają czym prędzej

Mimo wszystko czas leczy rany, a możliwość trzymania swojego nowo narodzonego dziecka w ramionach niemal od razu wynagradza wszystko. Mówi się, że kobiety są o wiele bardziej związane z dziećmi - dzieci rosną w ich macicy, to one rodzą dziecko, łączy je szczególna więź - pępowina. To rodzaj "przewodu" łączącego dziecko z łożyskiem. To właśnie poprzez pępowinę dziecko otrzymuje od matki niezbędne składniki, by móc prawidłowo rosnąć. Do tej pory jedyną pamiątką po porodzie był kikut pępowiny, który po kilku dniach odpadał noworodkowi od pępka - wiele mam zachowało go na pamiątkę, inne wyrzuciły nie widząc w tym nic pięknego. 

Niektórzy rodzice po porodzie zabierają ze sobą łożysko oraz pępowinę

Znane są praktyki różnych firm, które przyjmują od świeżo upieczonych rodziców łożysko oraz pępowinę. Zostają one zmielone na drobny proszek, który umieszcza się w specjalnych kapsułkach, które przyjmowane są przez matkę. 

Zwolennicy takiej praktyki twierdzą, że łożysko dodaje energii i zwiększa ilość pokarmu w piersiach. Mówią też, że pomaga wyrównać poziom hormonów, zmniejszając ryzyko depresji poporodowej.

- czytamy w serwisie M jak Mama. Teorie te jednak nie zostały naukowo potwierdzone.

Niektóre firmy oferują również konserwację pępowiny. "Sznur pępowiny może zostać ułożony w dowolny, wybrany przez rodziców kształt. Następnie jest suszony i utwardzany, dzięki czemu staje się odporny na upływ czasu". Takie pamiątki stają się coraz bardziej popularne wśród rodziców, a zwłaszcza mam. Traktują je z ogromnym sentymentem. Choć dla niektórych takie działania są mocno kontrowersyjne, odzywają się również mamy, dla których taka pamiątka jest niemalże jedyną po stracie dziecka. Zdaniem psychologów to w realny sposób pozwala pomóc przetrwać trudny czas.

 
Więcej o: