6 listopada 1895 roku ogromne tłumy zebrały się przed kościołem episkopalnym św. Tomasza przy na Manhattanie. Tego dnia ślub brała Consuelo Vanderbil, w tamtym czasie jedna z najbogatszych młodych kobiet w Stanach Zjednoczonych. Była tak majętna, że w prasa nadała jej przydomek "dolarowa księżniczka". Dziedziczka fortuny wychodziła za księcia Charlesa Richarda Johna Spencer-Churchilla. Nie było to jednak małżeństwo z miłości.
Matka Consuelo zaaranżowała małżeństwo córki z księciem Marlborough. Nie było tajemnicą, że od dawna chciała zapewnić sobie i córce wejście do arystokratycznej rodziny. Zanim wybrała jej przyszłego męża, najpierw odwiedziła jego ciotkę. Rok później Consuelo wzięła udział w balu zorganizowanym przez księcia i księżną de Gramont. Podobno w ciągu kilku miesięcy dziewczyna otrzymała aż pięć propozycji małżeństwa.
Jej matka miała jednak inny plan, który skrupulatnie realizowała. Rozwód przekreślił jej życie towarzyskie. Przestała być przyjmowana na salonach, z czym nie mogła się pogodzić. Wejście do najlepszego nowojorskiego towarzystwa trwało 20 lat i wiele ją kosztowało. Była jednak bardzo zawzięta, by osiągnąć swój cel. Dzięki wejściu córki do arystokracji Alva wiedziała, że jej pozycja też się zmieni. I tego pragnęła.
Tuż po zaręczynach Consuelo i księcia Spencer-Churchilla, matka dziewczyny przekazała tę, jak i wiele innych, informację gazetom. O tym ślubie miał mówić cały Nowy Jork. Przynajmniej! Podała prasie szczegóły dotyczące szykownej sukni, a nawet takie szczegóły jak złote zapięcia na bieliźnie. Sądząc po tłumach, które tego dnia zjawiły się przed kościołem, i w tej kwestii osiągnęła sukces. To był ślub dekady.
O ile jednak dla Avy to był bez wątpienia "najszczęśliwszy dzień jej życia", o tyle smutna twarz panny młodej przyciągała zaciekwione spojrzenia. Consuelo tak naprawdę już miała ukochanego. Była nawet potajemnie zaręczona. Ava wymusiła na niej jednak zmianę decyzji, podobno przekonała ją do tego, udając atak serca. Także książę miał kochać inną. Na ślub zdecydował się tylko z powodów finansowych. Potrzebował pieniędzy wpływowej rodziny Consuelo, bez nich nie mógłby utrzymać służby, dotychczasowego stylu życia i rodzinnego pałacu. Był przekonany, że pieniądze, które zyska na tym małżeństwie, pomogą mu w wykonaniu zaplanowanego remontu obiektu.
Panna młoda wbrew sobie, ze łzami w oczach wyszła za księcia, spełniając tym samym wolę matki. Karykatura w nowojorskich gazetach satyryczna na ślub pokazywała Consuelo klęczącą obok księcia w sukni ślubnej z rękami skutymi kajdankami za plecami i przywiązanymi do łańcuszka trzymanego przez matkę
- czytamy na www.christies.com. Małżeństwo nie należało do udanych. Para doczekała się jednak dwóch synów. Z czsem Consuelo i Charles postanowili się jednak rozstać. Rozwód miał jednak miejsce w 1921 r. Kilka lat później na prośbę księcia i za zgodą Consuelo małżeństwo zostało unieważnione.