Zabawki, które kupujemy dzieciom, nie zawsze, ale często wymagają instalowania dodatkowych aplikacji. Chodzi tu np. o dane biometryczne, dostęp do lokalizacji, czy mikrofonu albo rolki w aparacie. Czy jest to zawsze konieczne? "Naukowcy zauważyli, że część urządzeń wysyła dane bez odpowiedniego szyfrowania, co stanowi poważne zagrożenie dla prywatności. W szczególności dzieci są narażone na ryzyko, gdy ich dane są zbierane i wykorzystywane w celach marketingowych lub analitycznych" – podaje portal gadzetomania.pl.
Interaktywne zabawki stają się coraz bardziej popularne, zwłaszcza wśród najmłodszych użytkowników. Jeżdżące roboty, gry interaktywne, sterowane autka, lalki, które powtarzają to, co dziecko mówi. Lista jest naprawdę długa, jednak okazuje się, że ich zakup powinien być tu bardzo przemyślany. Powód? "Zabawki, które mogą łączyć się z internetem lub korzystają z aplikacji mobilnych, mają często dostęp do danych osobowych. Mogą to być dane behawioralne, lokalizacyjne czy nawet dźwiękowe, które są zbierane w trakcie użytkowania" – czytamy na portalu gadzetomania.pl.
Skąd o tym wiadomo, że interaktywne zabawki zbierają dane o naszych dzieciach i nas samych? Takie wnioski wysnuł zespół badaczy z Uniwersytetu w Bazylei pod kierunkiem prof. Isabel Wagner. Naukowcy przeprowadzili szczegółowe badania dotyczące interaktywnych zabawek dostępnych na rynku, pod kątem zbierania danych o ich użytkownikach. Efekty były porażające. "W ramach eksperymentu przebadano dwanaście popularnych urządzeń, takich jak elektroniczne zwierzątko Tamagotchi, edukacyjny głośnik Toniebox, interaktywne pióro Tiptoi oraz dziecięcy smartfon Kidibuzz. Wyniki nie pozostawiają wątpliwości – wiele z tych zabawek może zbierać dane, których użytkownicy nie są świadomi" – czytamy w artykule.
Najlepszą bronią przed podglądaniem i podsłuchiwaniem jest tu wiedza. Eksperci sugerują, aby przed zainstalowaniem nowej aplikacji, oprogramowania, czy chociażby udzielenia zgody na dostęp do aparatu, zdjęć, wiadomości - dokładnie sprawdzać polityki prywatności producentów zabawek oraz aplikacji, które z nimi współpracują. "Brak odpowiednich zabezpieczeń lub zbyt szerokie prawa dostępu mogą prowadzić do nadużyć i naruszeń prywatności, co stawia pod znakiem zapytania bezpieczeństwo danych dzieci" – podaje gadzetomania.pl.