Początek września to niezwykle trudny czas dla rodziców przedszkolaków. Zwłaszcza tych, którzy właśnie rozpoczynają swoją przygodę z przedszkolem. Czy możemy coś zrobić, by poranne rozstania były łatwiejsze i bez płaczu? Zdaniem specjalistów są takie triki, których warto spróbować, bo dzięki nim nasze poranki mogą być o wiele bardziej spokojne.
Zdaniem wielu specjalistów i ekspertów na taką zmianę, jaką jest pójście do przedszkola, warto dziecko przygotować nieco wcześniej. Zostanie w obcym miejscu bez mamy albo taty, wśród dwudziestki innych dzieci, to dla takiego trzylatka mnóstwo stresu. Mnóstwo dzieci krzyczy, inne płaczą, a jeszcze inne próbują uciekać.
Wyrywanie dziecka niekiedy na siłę, uciekanie i obiecywanie, że zaraz się wróci to powszechne zachowania. Małe dziecko, które nie do końca rozumie, co się dookoła dzieje, może bardzo szybko wpaść w panikę. Nawet te, które przez pierwsze dni śmiało szły za rękę do przedszkola i niezrażone machały do rodzica i wchodziły do sali, też po paru dniach mogą "emocjonalnie pęknąć".
Przede wszystkim warto z dzieckiem rozmawiać i nigdy nie oszukiwać. Dostępne są bajki i książeczki wprowadzające dzieci w temat. Warto wsłuchać się w potrzeby dziecka. Niektóre dzieci potrzebują z rana przytulić się dłużej do rodzica - pośpiech dzieci stresuje, czasem nie powstrzymamy się i krzykniemy, zwykłe potem jest jeszcze gorzej. Klaudia, edukatorka Pozytywnej Dyscypliny, podpowiada, że w rytuałach pożegnalnych tkwi wielka moc. Według niej warto z nich korzystać, bo dzięki nim dziecko czuje się bezpiecznie w sytuacji rozstania. "Powtarzalny rytuał tworzy przewidywalność, co zmniejsza stres związany z rozłąką." - pisze kobieta i dodaje, że mają one więcej korzyści, między innymi wzmacniają więź emocjonalną i podtrzymują bliską relację z rodzicem, mimo rozstania.
Klaudia w jednym z filmików proponuje pożegnanie w stylu:
Najważniejsze, żeby robić to regularnie i z uśmiechem na buzi. To pozwoli dziecku zapanować nad emocjami, odzyskać humor i szybciej zaadaptować się w nowym miejscu.