Na forach internetowych (m.in. Gazeta.pl, Kafeteria, Wizaz i wielu innych) można znaleźć mnóstwo wpisów kobiet, które chciałyby wykonać sterylizację, jednak polscy lekarze otwarcie mówią im, że mogliby za to trafić do więzienia. Wiele pań jest oburzonych i szuka krajów, w których ten zabieg jest legalny.
- Koleżanka z Belgii opowiadała, że po urodzeniu drugiego dziecka zaproponowano jej podwiązanie jajników. Nie skorzystała z tego, jednak w tym kraju jest to jeden z zabiegów, który kobiety mogą wykonać i nikt z pewnością nie zostanie za to ukarany - mówiła mi niedawno znajoma. Pokrywa się to z tym, co piszą kobiety w internecie.
Okazuje się, że wiele Polek organizuje wyjazdy na podwiązanie jajników. Zagraniczne kliniki np. w Czechach, czy w Niemczech mają nawet strony internetowe w języku polskim oraz konsultantów, którzy władają tym językiem, aby w razie potrzeby mogą odpowiedzieć na wszystkie pytania i wątpliwości. Ceny za sterylizację są różne, od 700 do nawet 2000 euro. Wyższe kwoty są zazwyczaj związane z dodatkowymi usługami, np. z tym że pacjentka po zabiegu może dość do siebie w jednoosobowym pokoju o wysokim standardzie.
Sterylizacja przeprowadzana jako podwiązanie jajowodów w Polsce może być wykonana tylko w dwóch przypadkach: gdy ewentualna ciąża zagrażałaby życiu lub zdrowiu kobiety lub w przypadku uzasadnionego podejrzenia, iż dziecko mogłoby zostać obciążone ciężką chorobą genetyczną. Jako metoda antykoncepcyjna jest zakazana. Zgodnie z artykułem 156 Kodeksu Karnego, lekarz, który przeprowadzi taki zabieg na życzenie pacjentki, może trafić nawet na 10 lat do więzienia.
Sterylizacja jest dostępna za granicą. Zgodnie z zaleceniami ONZ i Rady Europy podwiązanie jajowodów na życzenie, powinno być dostępne traktowane jako metoda planowania rodziny. Tak jest m.in. w Niemczech, Czechach na Słowacji, we Francji oraz Wielkiej Brytanii. Polki najczęściej jeżdżą do pierwszych trzech. W Niemczech przyjmuje m.in. doktor Janusz Rudziński, który wykonuje sterylizacje i przyznaje, że cały czas wzrasta liczba zapytań o ten zabieg.
Ostatnio mam może z pięć-siedem zapytań dziennie. Osobiście nie jestem w stanie tych wszystkich zabiegów wykonać, wiec wysyłam do różnych klinik, do znajomych lekarzy
- mówi w rozmowie z Gazeta.pl. I dodaje, co wynika z jego obserwacji: - Dzięki PiS-owi wzrosła liczba aborcji i sterylizacji w Niemczech u tzw. kobiet 500+, gdyż one teraz mogą sobie na ten "luksus" pozwolić. Interesujące jest, że wiele młodych kobiet, w wieku 20-22 lat, bezdzietnych, chce się poddać temu zabiegowi. I one pochodzą często z kolebki PiS-u, czyli Polski południowo-wschodniej - dodaje.