W MEN trwają pracę nie tylko nad zmianami w podstawie programowej, lecz także dotyczą takich rzeczy, jak dostęp uczniów do środków higienicznych. Tu mowa nie tylko o papierze toaletowym, mydle, ciepłej wodzie czy ręcznikach, ale np. wyposażeniu damskich toalet w podpaski i tampony. Z początkiem września ma wejść do szkół nowy program - "Doposażenie szkół w środki higieny menstruacyjnej".
Środki higieny osobistej powinny być standardem w każdej placówce edukacyjnej. Nie zawsze tak jest. Często uczniowie skarżą się, że w szkolnych toaletach brakuje mydła, ręczników, nie wspominając już o papierze toaletowym. Ciepła woda też nie jest tu standardem. To oczywiście ma się zmienić i to już wraz z początkiem nowego roku. Barbara Nowacka rozpoczęła program "Doposażenie szkół w środki higieny menstruacyjnej". To oznacza, że szkoły będą mogły otrzymać dotacje na zakup środków higieny menstruacyjnej, a także na organizację zajęć zapobiegających wykluczeniu menstruacyjnemu uczennic.
Cele i założenia nowego programu, który ma wejść w życie, dotyczą takich kwestii jak:
Jednak jest to program pilotażowy, czyli nieobowiązkowy. Warunkiem udziału w programie jest złożenie wniosku, a na to placówki mają czas do 13 września 2024 r. za pośrednictwem systemu teleinformatycznego udostępnionego przez ministerstwo na stronie www.programyedukacyjne.men.gov.pl. Wysokość środków finansowych przeznaczonych na realizację programu "Doposażenie szkół w środki higieny menstruacyjnej" w roku szkolnym 2024/2025 wynosi łącznie 4 400 000 zł.
Barbara Nowacka wprowadza do szkół papier toaletowy i podpaski, jednak fundacja Różowa Skrzyneczka już od dłuższego czasu walczy z ubóstwem menstruacyjnym w Polsce. Ich najbardziej znana akcja to właśnie organizowanie w przestrzeniach publicznych różowych skrzynek z dostępnymi bezpłatnie podpaskami, wkładkami i tamponami.
Teraz szkoły mogą skorzystać z rządowego programu, by wyposażyć toalety w środki higieniczne, ale zdaniem niektórych osób jest "to upadlające, że potrzeba było zapisu prawnego, aby takie podstawowe rzeczy jak papier toaletowy czy ciepła woda pojawiły się w każdej szkolnej łazience" – pisze jedna z nauczycielek ze szkoły w Warszawie.
"Kolejnym krokiem powinny być środki higieny intymnej. Proszę sobie wyobrazić, że nie możemy wyjść z domu, bo mamy okres, a nas nie stać zwyczajnie na tampony czy podpaski. Cieszę się, że w mojej szkole już od wielu lat mamy różową skrzyneczkę. Powstała z inicjatywy uczniów i rodziców. To po prostu krok w stronę człowieczeństwa. Nastoletnie dziewczynki, choć oczywiście nie powinny, ale wstydzą pójść do pielęgniarki, aby poprosić o podpaskę albo chodzić po koleżankach i rozpytywać, czy mają tampon. Taka skrzyneczka to dla nich duży komfort. Mam nadzieję, że nie będzie to program pilotażowy, a szybko stanie się rutyną w całej Polsce" – dodaje.