Rodzice o wakacjach w czasie roku szkolnego. "Nic dzieciom nie będzie od tygodnia nieobecności"

Wielu rodziców, nie ukrywa, że jeździ z dziećmi na wakacje w ciągu roku szkolnego. Przyznają, że tak jest taniej i nie muszą martwić się o przepełnione hotele. Są jednak tacy, którzy uważają, że takie zachowanie jest nie fair i należy je ukrócić. "W innych krajach nie do pomyślenia" - piszą.

Na naszym portalu pisaliśmy niedawno o tym, że wielu rodziców decyduje się na wakacyjny wyjazd w trakcie roku szkolnego. Zwolennicy takich urlopów przyznają zgodnie - jest taniej i spokojniej. Okazuje się, iż część osób uważa, że to nie tylko oszustwo, ale też uczenie dzieci kombinowania, bo przecież we wrześniu powinny siedzieć w szkolnych ławkach, a nie np. na pokładzie samolotu.

Zobacz wideo Triki, które pomogą wam zaoszczędzić pieniądze przy planowaniu wakacji. W te dni kupuj bilety [MAMY CZAS]

Wakacje w roku szkolnym. Jedni popierają, inni są o burzeni

Na facebookowym profilu eDziecko.pl pojawił się niedawno artykuł pt. "Jadę z dziećmi na wakacje na początku września. Dziewczynki nic nie stracą". Opisaliśmy w nim zdanie jednego z naszych czytelników, który przyznaje, że woli wypoczywać już po sezonie. Pod publikacją pojawiło się mnóstwo komentarzy. Internauci są podzieleni, jedni popierają ten pomysł, inni są temu przeciwni.

Wakacje z dziećmi (zdjęcie ilustracyjne)
Wakacje z dziećmi (zdjęcie ilustracyjne) Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl
Jak dziecko zachoruje na początku września, to "ok, nadrobi". Jak dziecko wyjedzie z rodzicami "oj nie może! Bo szkoła". Ludzie! To tylko nieobecność na dodatek w miesiącu gdzie 1 nauczyciel na 10 robi COŚ. Reszta to tylko organizacja. O co wy się kłócicie. Mogę tylko wtedy wyjechać z dzieckiem, to biorę i jadę. w nosie mam resztę. Nikomu świat się nie zawali z tego powodu.

- twierdzi jedna z internautek. Podobne stanowisko miało też wielu innych internautów: "Nic im nie będzie od tygodnia nieobecności. Bez przesady. Sami jeździmy w wakacje, ale nie mam nic do tych, co jeżdżą poza nimi", "Lepiej na początku września, gdzie odbywają się zajęcia organizacyjne, niż w trakcie roku później", "Co roku w połowie września mój syn wyjeżdża z tatą, stryjem i dziadkiem oraz kuzynem na dwa tygodnie męskiego wypadu. Bardzo chwalę i popieram", "My zawsze w czerwcu i na początku września wyjeżdżamy. W szkole wtedy mało się dzieje, a można znaleźć pobyt w dobrej cenie no i bez tłumów" - przyznają.

Część osób uważa, jednak, że rok szkolny nie jest dobrym czasem na zabieranie dziecka na żadne wyjazdy. Poza tym taka praktyka ich zdaniem uczy dzieci "kombinowania, oszukiwania i braku obowiązkowości".

MEN przygląda się wakacjom w roku szkolnym

Tyle się mówi o wakacjach w trakcie roku szkolnego, że sprawą zaczęło się interesować Ministerstwo Edukacji Narodowej.

Mamy głosy nauczycieli i dyrektorów, że rodzice traktują szkołę jako miejsce, gdzie dziecko może chodzić albo może nie chodzić (...) Na razie się przyglądamy

- powiedziała na antenie Radia ZET wiceministerka Katarzyna Labnauer, zwracając uwagę na to, że chodzenie do szkoły to w naszym kraju "obowiązek", a nie "wybór". Pojawiło się więc podejrzenie, że być może w przyszłości polscy rodzice będą płacić kary za nieuzasadnione nieobecności dzieci w szkole. Tak jest np. w Wielkiej Brytanii. Na platformie X pojawił się jednak wpis wyjaśniający, że nie ma takich planów. "W tej chwili nie toczą się żadne prace legislacyjne, mające na celu wprowadzenie ograniczeń na wyjazdy dzieci w trakcie roku szkolnego. Nigdy nie mieliśmy w planach wprowadzenia w Polsce tego typu ograniczeń, które funkcjonują w innych krajach" - napisano.

Czy popierasz wakacyjne wyjazdy w roku szkolnym? A może uważasz, że faktycznie jest to niesprawiedliwe i rodzice, którzy się na nie decydują, powinni być karani? Daj znać, co myślisz w komentarzach lub na edziecko@grupagazeta.pl.

Więcej o: