Courtney Scherger nie doświadczyła żadnych tradycyjnych objawów ciąży. Nie puchła, nie miała mdłości, ba, nawet nie miała zaokrąglonego brzuszka. Mało tego, miesiączkowała i kilka razy wykonywała nawet test ciążowy, bo wraz z partnerem starali się o dziecko. Kiedy obudził ją ból brzucha, również nie podejrzewała zbliżającego się porodu. Kilka chwil później pojawił się noworodek.
Rozmawiając z Australian Broadcasting Corporation, Courtney wspominała, że pewnego dnia poszła do łazienki, ponieważ poczuła się dziwnie. "Obudziłam się w nocy. Bolał mnie brzuch. Poszłam do toalety i jednym dużym, ale silnym pchnięciem, urodziłam dziecko. Byłam zaskoczona, bo myślałam, że nigdy nie będę mogła zająć w ciążę" – zaznacza.
Courtney przez lekarzy została scharakteryzowana jako kobieta, która wcześnie doświadcza menopauzy, toteż zajście w ciąże było u niej praktycznie niemożliwe. Pomimo to wraz z partnerem starali się o dziecko, robiąc co jakiś czas testy ciążowe, te jednak zawsze wychodziły negatywne. "Nie wiedziałam, że noszę pod sercem dziecko, aż do dnia porodu" – dodała. "Żadnych widocznych oznak. Żadnego niezwykłego dyskomfortu ani zachcianek żywieniowych. Nawet nadal krwawiła, przez co myślała, że nadal ma miesiączkę, a zatem nie jest w ciąży. Nagły poród był szokiem" – czytamy na portalu cafemom.com.
Doświadczenie porodowe Courtney było równie zaskakujące, co sama ciąża. "Zobaczyłam dziecko i krzyknęłam do mojego partnera, by mi pomógł" – dodaje. Dla mężczyzny również było to zaskoczeniem. Wyciągnął noworodka z toalety i wezwał pogotowie ratunkowe.
Kiedy przybyli ratownicy medyczni, przecięli pępowinę i zabrali mamę i jej nowo narodzone dziecko do szpitala. Ponieważ to doświadczenie było tak nieoczekiwane, Simon, partner kobiety, powiedział radiu ABC, że nawet nie zaczął przetwarzać "tego, co się właściwie stało", dopóki sam nie dotarł do szpitala.
Chłopczyk, który się urodził, otrzymał wyjątkowe imię. To Eli. Malec przeszedł wszystkie badania, został otoczony opieką i wielką miłością, bo chociaż rodzice się go wcale nie spodziewali – to bardzo pragnęli.
Courtney określiła swoją ciążę i pojawienie się małego Eliego jako "cud, o który się modlili". Teraz spędzają czas ze sobą i uczą się nowej roli.