Skandal w przedszkolu. Nauczycielka zapomniała o dziecku. "Płakało i było głodne"

W jednym z przedszkoli w Jeleniej Górze doszło do rażącej sytuacji. Nauczycielka zapomniała zabrać dziecko na wycieczkę. Dziewczynka samotnie spędziła w placówce aż sześć godzin. Sprawą zajmuje się już policja.

Do absurdalnego incydentu doszło w piątek, 9 sierpnia w jednym z przedszkoli w Jeleniej Górze. Grupa maluchów miała pojechać na wycieczkę. Nauczycielka zapomniała o jednym z dzieci. Dziewczynka sama spędziła w placówce aż sześć godzin. Rodzina, która dowiedziała się o tym skandalu, złożyła zawiadomienie na policję. 

Zobacz wideo Pytamy przedszkolaków, czego nauczyli ich dziadkowie. "Szyć" "Jeździć traktorem"

Pięcioletnie dziecko zostało zamknięte bez opieki na sześć godzin w przedszkolu

O całym zajściu jako pierwsza poinformowała matka dziecka, która zamieściła w mediach społecznościowych dramatyczny wpis opisujący wydarzenia, które rozegrały się w jednym z niepublicznych przedszkoli w Jeleniej Górze. Zdarzenie opisuje portal 24jgora.pl, który jest administratorem grupy.

"Piszę do Państwa, aby nagłośnić sprawę, która miała miejsce w niepublicznym przedszkolu Radosne Tuptusie w Cieplicach. Otóż w piątek (9.08) moja niespełna 5-letnia córka, która tam uczęszcza, miała uczestniczyć w wycieczce spływem pontonowym po rzece Bóbr. Zapewniono mnie, że córka pojechała na wycieczkę, że płynie na pontonie z jednym z opiekunów, który był również ratownikiem medycznym, więc na pewno sobie świetnie poradzi! Podjechałam pod przedszkole koło godziny 17:00, żeby odebrać córkę. Jedna z opiekunek zaprosiła mnie do środka, do sali i razem miałyśmy zaczekać na panią kierownik, która chciała ze mną o czymś porozmawiać" - napisała matka cytowana przez portal i dodała:

Cała w stresie i nerwach zaczęłam dopytywać - co się stało z moim dzieckiem? Ale opiekunka z uśmiechem na ustach powtarzała jak mantrę, że nic się córce nie stało i że kierowniczka zaraz wyjaśni wszystko. To zwodzenie trwało około 15-20 minut, ale dla mnie wieczność. W końcu, kiedy córka weszła do sali cała i zdrowa, kamień spadł mi z serca. Zapytałam córki, jak było na wycieczce, na co dziecko odpowiedziało mi, że nie pojechało, że była zamknięta sama w przedszkolu, była głodna i płakała.

Matka ujawniła, że kierowniczka tłumaczyła, że dziecko musiało się gdzieś schować i zostało przypadkowo pominięte. Po upływie pół godziny wychowawczynie miały zauważyć nieobecność 5-latki, jednak nie wróciły po nią, ponieważ kierowca busa odmówił powrotu. Zamiast tego zadzwoniono do żłobka mieszczącego się w tym samym budynku i poproszono jedną z opiekunek, by zabrała dziecko.

Rodzina zawiadomiła policję

Policja bada okoliczności incydentu. Z informacji uzyskanych przez portal 24jgora.pl wynika, że przedszkolne opiekunki przyznały się do popełnionego błędu. "Funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze prowadzą czynności w kierunku narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia 5-letniej dziewczynki. Ze wstępnych ustaleń wynika, że dziewczynka została pozostawiona w przedszkolu bez opieki. Zabezpieczane są monitoringi oraz trwają przesłuchania świadków" - przekazała cytowana przez TVN24 Beata Sosulska-Baran z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze. 

Niestety, mimo wielokrotnych prób, redakcji portalu edziecko.pl nie udało się skontaktować z przedszkolem. Telefon podany na stronie nie odpowiada. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.