Dziecko wyprowadza się z domu. Co dalej z jego pokojem? W Polsce rodzice się nie wahają

Rozpoczęcie studiów dla niektórych młodych ludzi wiąże się z koniecznością przeprowadzki do akademika lub wynajmowanego mieszkania. Niektórzy rodzice decydują się, aby wynająć pokoje po swoich dzieciach, które opuściły gniazda rodzinne. Jak dużo jest takich Polaków? O tym mówią raporty OtoDom i OLX.

Rodzice cieszą się, że dzieci wyprowadzają się z domu i wynajmują ich pokoje? Nie do końca

"Na sto wolnych pokojów pozostałych po wyprowadzce dorosłych dzieci, średnio wynajęte zostają dwa" - wynika z raportu Otodom "Szczęśliwy Dom: Mieszkanie na osi czasu". Spośród ankietowanych 16 proc. osób w trakcie pięciu ostatnich lat było świadkiem wyprowadzki dzieci z domu rodzinnego. Z badania wynika, że ci rodzice, których dzieci opuściły gniazdo rodzinne, statystycznie są nieco szczęśliwsi od tych z dziećmi w domu. W skali od 1 do 10 poziom szczęścia deklarowany przez pierwszą grupę wyniósł 7,2 wobec 7,0 drugiej.

Opuszczenie przez dorosłe dziecko nie zawsze musi wiązać się z trudnymi emocjami rodziców i tworzeniem przez nich domowych sanktuariów w pokoju po dziecku. Często umożliwia powrót do korzystania z życia i przestrzeni domowej w pełni po swojemu. Według naszych badań 25 proc. respondentów decyduje się przemeblować lub na nowo urządzić dawny pokój dziecka, a 22 proc. dopasowuje te zmiany do swoich indywidualnych potrzeb

- wskazała Agata Stachowiak z Otodom i dodała, że bardzo niski odsetek rodziców, którzy postanawiają wynająć odpłatnie wolne pomieszczenie. Często wynika to nie tylko z niechęci dzielenia przestrzeni z obcą osobą, ale i małej popularności stancji.

Badanie przeprowadzone zostało przez IQS na zlecenie Otodom w kwietniu 2024 roku. Pomiar zrealizowano metodą CAWI za pomocą ankiety online na panelu Opinie.pl. Pomiar przeprowadzono na reprezentatywnej próbie łącznie 2613 respondentów w wieku 18+.

Zobacz wideo Piotr Kuczyński: Rząd zrobi wszystko, żeby program mieszkaniowy był jak najbardziej ograniczony

"Starzejące się społeczeństwo będzie potrzebowało wsparcia i towarzystwa młodszego pokolenia"

Podobne wnioski można wysunąć z raportu OLX, który od początku 2022 roku jest bazą wszystkich aktywnych ogłoszeń dotyczących pokojów do wynajęcia. W lipcu każdego dnia dostępnych było 12,6 tys. ofert — to o 12 proc. więcej w ujęciu rocznym. Oceniono, że w sierpniu liczba ta przekroczy 13 tys. Najwięcej ogłoszeń pochodzi z województw: mazowieckiego, dolnośląskiego, małopolskiego oraz wielkopolskiego. Najmniej z opolskiego i świętokrzyskiego.

Średnia cena za wynajęcie pokoju wzrosła o 20 proc. w porównaniu do stawek sprzed dwóch lat i o 8 proc. rok do roku. Według autorów popyt na rynku może sprawić, że z biegiem czasu coraz więcej osób, zwłaszcza mieszkających samotnie, zacznie rozważać wynajem swoich przestrzeni i to nie tylko ze względów ekonomicznych.

Starzejące się społeczeństwo będzie potrzebowało wsparcia i towarzystwa młodszego pokolenia. Z kolei dla wynajmujących, zwłaszcza studentów, może być to szansą na tańsze lokum, ale też namiastkę domu rodzinnego, z "przyszywaną" babcią za ścianą

- czytamy w raporcie.

Ile kosztuje pokój w akademiku?

Nie wszystkie pokoje w akademikach wyglądają źle. Standard pokoi na przestrzeni lat uległ zmianie. Miesięczny koszt pokoju jednoosobowego w akademiku Uniwersytetu Wrocławskiego waha się między 970 zł a 1350, pokój dwuosobowy jest nieco tańszy: od 630 zł do 780 zł. Znacznie taniej jest w akademiku Politechniki Wrocławskiej. Tam studenci płacą od 450 do 660 zł. Ceny akademików różnią się także w zależności od miasta. Studenci Uniwersytetu Warszawskiego w zależności od liczby osób w pokoju oraz konkretnego akademika zapłacą od 480 zł do 950 zł za miesiąc, a ci, którzy uczą się na Politechnice Warszawskiej, muszą zapłacić od ok. 400 zł do 920 zł za miesiąc.

Czy to dużo? Oceńcie sami.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.