Ministerstwo zdrowia zapowiedziało zmianę przepisów dotyczących przekazywania do rejestru informacji o ciąży. Jak na razie jest to obowiązek personelu medycznego, jednak po zmianach dane o ciąży mają trafić do rejestru jedynie na wyraźnie życzenie pacjentki. Tu zatem rodzi się pytanie, czy taki dokument będzie w ogóle konieczny? Rząd przekazał najnowsze informacje.
Donald Tusk przekazał, że "minister zdrowia poinformowała rząd też o podjęciu decyzji ostatecznej", iż "w Polsce nie będzie obowiązkowego rejestru ciąż". "Ten temat budził sporo emocji. Przez lata rządu w PiS-u polskie kobiety miały takie poczucie - i one było uzasadnione niestety faktami - że ten obowiązkowy rejestr ciąż, dostępny nie tylko dla lekarzy, ale też dla prokuratorów, był takim powodem de facto represji wobec kobiet w ciąży" - powiedział premier Donald Tusk na konferencji prasowej i dodał, że na ten moment "nie będzie żadnego obowiązku wpisywania do rejestru ciąż kobiety ciężarnej bez jej zgody, bez jej woli, bez jej chęci".
Będziemy chcieli, aby informacja o ciężarnej była wyłącznie do dyspozycji lekarzy wtedy, kiedy potrzebne jest to dla ratowania zdrowia, życia […] obecność w tym rejestrze ciąż będzie wyłącznie za zgodą zainteresowanej
- podsumował.
Rozporządzenie dotyczące wpisywanie danych z rozszerzonego katalogu, w tym o ciąży, podpisane przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego weszło w życie w czerwcu 2022 roku. Kilka miesięcy później, bo już w październiku, stało się obowiązkowe.
Jak zaznaczyło Ministerstwo Zdrowia, obowiązek informowania o ciąży wynika z krajowego rozporządzenia wprowadzonego za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości, jednak ma to powiązanie z unijnymi regulacjami. Chodzi tu o wdrożenie dla krajów członkowskich usługi wymiany skróconej karty zdrowia pacjenta (Patient Summary), którego elementem jest informacja o ciąży.