Dzieci musiały zapłacić za wstęp na urodziny do koleżanki. Ale nie to było najgorsze

Gdy kilkulatka dostała zaproszenie do swojej koleżanki na urodziny była podekscytowana. Radość prysła tuż po przeczytaniu treści listu. Na początek trzeba było zapłacić za wstęp na urodziny, nie to jednak z tego wszystkiego było najgorsze.

Początek szkoły podstawowej to czas poznawania nowych kolegów i koleżanek. To także moment, w którym nawiązują się piękne przyjaźnie - niektóre trwają nawet całe życie. To również ten etap, kiedy dziecko zaczyna umawiać się z koleżankami i kolegami na spotkania po lekcjach lub nocowanki. To czas organizowania urodzin dla rówieśników i jednocześnie bycie zapraszanym na wiele z nich. 

Córka otrzymała zaproszenie na urodziny do koleżanki. Radość prysła po przeczytaniu treści

Początkowo wielu rodziców stresuje się czy ich dziecko będzie w klasie lubiane i zapraszane do spędzania wspólnego czasu. Gdy jednak zaczyna dostawać coraz więcej zaproszeń na urodziny pojawia się zwątpienie, a portfel pustoszeje. Prezent kosztuje, tym bardziej, gdy rodzice solenizanta lub solenizantki oczekują od rodziców dodatkowego pokrycia kosztów. Pewna mama postanowiła podzielić się swoją frustracją i niecodziennym doświadczeniem. Jej córka dostała zaproszenie na urodziny do koleżanki - czytamy w serwisie The Sun. Przyjęcie miało odbyć się w parku trampolin. W zaproszeniu widniała informacja, że każde dziecko musi samo opłacić swój wstęp w wysokości 20 funtów, ok. 100 złotych. 

Zobacz wideo Jakie zachowania naszego dziecka powinny nas zaniepokoić? "To, co normalne, konsultujemy u specjalisty"

Do zaproszenia dołączona była lista prezentów, jakich oczekiwała dziewczynka

Kobieta przyznaje, że było to dziwne, że dziecko musi zapłacić za wstęp, ale nie to było najgorsze. Pod treścią zaproszenia widniała długa lista z prezentami, jakich oczekuje dziewczynka. Nie chciała, by z tego powodu jej dziecko musiało opuścić urodziny koleżanki, ale na liście znajdowały się prezenty w kwocie od 35 do 65 funtów (między 170 a 320 złotych). Kobieta uznała, że to kuriozalne, aby oczekiwać prezentów w takich kwotach. 

"Jeśli gość ma płacić za wstęp, to nie powinieneś oczekiwać od niego prezentu"

Była ciekawa, czy to ona nie nadąża za zasadami w obecnych czasach, czy zwyczajnie rodzice solenizantki przesadzili. Zapytała o opinię internautów. Większość przyznała zgodnie, że rozumieją obowiązek zapłaty za wejście do parku trampolin lub innego podobnego miejsca, ale lista życzeń "to bezczelność, trzeba uczyć dzieci, żeby były wdzięczne za to, co dostają w prezencie". Ktoś inny dodał, - proste rozwiązanie... nie chodź na imprezę. Rodzic, który ją organizuje, nie powinien jej organizować, jeśli nie stać go na nią". Przegięciem dla wielu internautów jest "lista prezentów". Uważają, że jeśli ich dziecko dostałoby podobne zaproszenie, po prostu nie uczestniczyłoby w takim wydarzeniu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.