Wsiadłam do autobusu i usłyszałam rozmowę. Dziecko ze łzami w oczach mówiło: Bardzo się boję

Byłam świadkiem rozmowy nieznajomej babci i wnuczki, która mocno dała mi do myślenia. Dziś chyba podeszłabym do staruszki i pogratulowałabym jej. "Babciu, czy można nie chodzić do szkoły?" - zapytało dziecko, a mnie zamurowało.

Na zewnątrz upał, ale nawet to nie zmotywowało mnie, aby wstać wcześniej i jechać do pracy rowerem. Jedyną opcją był więc autobus, bo samochód od dwóch tygodni stoi w naprawie. Nie żałuję, że życie zadecydowało tym razem za mnie. W tym autobusie przeżyłam chwile, które na długo wyryją mi się w pamięć. 

Zobacz wideo Jakie są problemy polskiej szkoły? "Regularność zmian w systemie edukacji daje nam mocno w kość"

Jak dziewczynka powiedziała "tak bardzo się boję", miałam ciarki. Nie chciałam być w jej skórze

Autobus był prawie całkiem pusty. Na ostatnim siedzeniu siedziała starsza pani z dzieckiem. Głośno rozmawiały. Najwidoczniej nie przeszkadzała im moja obecność. Tego dnia nie miałam na sobie słuchawek, a więc siłą rzeczy, słyszałam wszystko, o czym mówiły. Przykuły moją uwagę i nieśmiało przyznam, że obserwowałam je.

Nagle emerytka zapytała wnuczkę, na którą patrzyła troskliwie patrzyła: - Boisz się iść do pierwszej klasy czy już nie możesz doczekać się spotkania z nowymi koleżankami i kolegami? Dziewczynka najpierw spojrzała w podłogę, później zacisnęła pięść i w końcu dość wymownie odpowiedziała, że wolałaby zostać w przedszkolu. - Bardzo lubię swoje panie nauczycielki i nie chcę innych. Martwię się, że nie znajdę nowych koleżanek i że mimo tego, że jestem wysoka, będę musiała siedzieć w pierwszej ławce.

Boję się, że będą się ze mnie śmiać, że nie umiem kręcić hula-hop. Boję się wszystkiego. Babciu, czy można nie chodzić do szkoły?

Zamurowało mnie, bo dawno nie słyszałam tak mądrych słów z ust dziecka, wypowiedzianych w tak spokojny sposób. Widziałam też, że dziewczynka miała łzy w oczach.

Babcia odpowiedziała wnuczce. Prosto, pięknie i mądrze

Staruszka nie była jakoś mocno zdziwiona wypowiedzią dziecka i powiedziała, że kiedy sama była w jej wieku, też nie lubiła zmian. Czułam, że chce porozmawiać o tym z wnuczką i byłam bardzo ciekawa, jak jej to wszystko wytłumaczy. Najbardziej utkwiło mi jednak w pamięci to, w jak prosty sposób mówiła o tak ważnych rzeczach. Nie każdy to potrafi. Babcia dała prosty przykład.

- Lenko, posłuchaj mnie, proszę. Rozumiem twoje zmartwienie, bo sama przez to przechodziłam. W dzieciństwie miałam ulubione skarpetki, w których chciałam chodzić niemal non stop. One często się brudziły i robiły się w nich dziury, a więc musiałam zakładać inne. W końcu zmechaciły się i nie dało się w nich chodzić. Wtedy mama kupiła mi nowe, ale ja o tamtych ciągle pamiętałam. Wiedziałam jednak, że muszę polubić te nowe skarpetki, bo tak mi się będzie lepiej żyło - oznajmiła i dodała, że podobnie jest z naszą edukacją.

- Najpierw przedszkole, później szkoła, a na koniec liceum. Zmiany są potrzebne, ważne i dużo uczą. Musisz z uśmiechem iść do szkoły, bo to twój obowiązek. Rodzice chodzą do pracy, a ty musisz wtedy być w szkole. Pamiętaj, że ja i dziadek mocno ci kibicujemy. 

Babcia kocha bezwarunkowo, ale często daje coś więcej

Dziecko było wpatrzone w seniorkę, jak w obrazek. Kiedy babcia zwracała się do dziewczynki, ta nie mrugała, a jej niebieskie oczy patrzyły z ogromnym zainteresowaniem. Widziałam, że w pewnym momencie się nawet uśmiechnęła. Chyba bardzo potrzebowała tych słów. Zrobiło mi się przykro, bo chciałabym, żeby każde dziecko miało beztroskie dzieciństwo, bez podobnych zmartwień. Cieszę się jednak, że mała ma takie wzorce i ma oparcie w rodzinie. 

Być może babcia chciała jedynie wytłumaczyć dziecku, aby się nie martwiło, ale postanowiła wykorzystać fakt, by czegoś ją nauczyć. Te słowa z pewnością mocno podbudowały dziecko. Mnie z kolei pokazały, że mimo wszechobecnych tiktokerów i youtuberów,  starsi ludzie są wciąż dla dzieci autorytetem. Ich mądrość życiowa może być drogowskazem, dlatego przy okazji publikacji tego tekstu chcę zwrócić uwagę, że ci, którzy mają jeszcze babcie i dziadków, są prawdziwymi bogaczami. Na wyciągnięcie ręki mają bezcenny skarb - wiedzę i doświadczenie. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.