Nie minęły nawet dwa miesiące od dramatycznych scen, które rozegrały się w Sopocie, kiedy pies pogryzł czteroipółletnią dziewczynkę. Wówczas opiekun zostawił czworonoga przywiązanego do słupa i poszedł do pobliskiej piekarni. Nie było go dosłownie chwilę, jednak tyle wystarczyło, aby zwierzę zaatakowało dziecko. Teraz portal pultusk24.pl informuje o kolejnym incydencie.
Do zdarzenia doszło w Pułtusku przy ulicy Tysiąclecia. Jak przekazała lokalna policja, wypadek miał miejsce około godziny 16. Czteroletnia dziewczynka została zaatakowana przez niewielkiego psa rasy yorkshire terrier i dotkliwie pogryziona. "Zgodnie z relacjami świadków dziecko ugryzł pies będący pod opieką właścicielki. Po ugryzieniu dziecko mocno krwawiło i zostało zabrane karetką do szpitala" - poinformował portal pultusk24.pl.
Oficer prasowa policji w Pułtusku, komisarz Milena Kopczyńska, przekazała dziennikarzom, że ze względu na rany w okolicach oka dziecko trafiło do szpitala okulistycznego.
Funkcjonariusze policji prowadzą śledztwo w celu wyjaśnienia okoliczności dramatu. Jeszcze nie wiadomo, w jakich warunkach doszło do ataku na dziecko oraz czy opiekunka czworonoga poniesie jakiekolwiek konsekwencje za zachowanie swojego pupila i co stanie się z samym psem. "Wszelkie okoliczności tego zdarzenia będą wyjaśniane przez policję w prowadzonym postępowaniu" - przekazała kom. Kopczyńska stacji TVN we wtorek wieczorem.
Wyniki postępowania mogą mieć wpływ na przyszłe regulacje dotyczące trzymania psów w miejscach publicznych.