Była z dziećmi w supermarkecie. Gdy nie patrzyła, syna dotykał obcy mężczyzna. "Tylko go łaskoczę"

Czego rodzice powinni uczyć dzieci, i to od najmłodszych lat? Czytania i pisania? Szacunku do innych? To też, ale najważniejsze jest bezpieczeństwo. Między innymi świadomości, że nikt nie ma prawa dotykać ich bez wyraźnej zgody. Historia tej mamy z trojgiem dzieci jest na to dowodem.

Wydawałoby się, że takie miejsce jak supermarket, gdzie dziecko praktycznie cały czas jest pod nadzorem dorosłego, jest bezpiecznym miejscem. Niestety nie. Boleśnie przekonała się o tym Australijka Anueta Madison-Vanderbuilt, która wraz z pociechami w wieku 13, 8 i 7 lat była na zakupach w sklepie sieci Kmart. Wtedy podszedł do nich około 20-letni mężczyzna i… zaczął dotykać jednego z chłopców, wykorzystując nieuwagę mamy. Kobieta jednak szybko się zorientowała w sytuacji i zainterweniowała. Teraz ostrzega innych. 

Zobacz wideo Sprawdzamy, co dzieci wiedzą o pracy. "Wypłata? To jest nagroda"

"Tylko go łaskoczę". Obcy mężczyzna zaczął dotykać chłopca wbrew jego woli

Anueta Madison-Vanderbuilt jest mamą trojga dzieci i jednocześnie TikTokerką. Na jednym z filmików opisała nietypowe zdarzenie, które miało miejsce na zakupach w supermarkecie. Była zajęta szukaniem potrzebnych produktów, gdy do jej dzieci podszedł opisany powyżej mężczyzna. Zaczął dotykać jednego z chłopców, jednocześnie dając matce znać, że ma być cicho.

To się jej bardzo nie spodobało i zapytała go, co on robi. 20-latek powiedział, że "tylko go łaskocze". Anueta wtedy ostro mu tego zabroniła. "Nie waż się dotykać mojego dziecka" - powiedziała. Potem po całym zdarzeniu nagrała filmik, w którym opisała zdarzenie i poprosiła rodziców, aby byli czujni i dała kilka porad, jak reagować w takich sytuacjach.

Obcy mężczyzna dotykał dziecko. Tak rodzice powinni reagować na takie zdarzenia

To, co przydarzyło się synkowi Anuety, może zdarzyć się każdemu i właściwie wszędzie. Dlatego tak ważne jest, aby rodzice uczyli dzieci, że nikt, nawet bliska osoba, nie może ich dotykać bez ich zgody.

"Zły dotyk to wszystko, co robi osoba, która nie ma twojej zgody. I może to być każdy - dziadek, przyjaciel, nauczyciel lub ktoś zupełnie obcy" - tłumaczy mama trojga dzieci. Dodała też, że dzieci powinny być wówczas tak głośne, jak tylko mogą, aby zaalarmować otoczenie. I jeszcze jedno. Gdy rodzice będą świadkami takiego zdarzenia, muszą głośno i wyraźnie nazwać to zachowanie. "Nie możecie po prostu mówić, że ten ktoś jest obrzydliwy i trzeba odejść dalej. Musicie to nazwać" - wyjaśniła Anueta. Przyznała również, że zdaje sobie sprawę z tego, że łaskotanie jest niegroźne, co nie zmienia faktu, że nie można pozwolić na dotyk wbrew własnej woli. Poza tym ważne jest też, aby po takim zdarzeniu porozmawiać z dzieckiem w domu i upewnić się, jak się czuje. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.