Syn Mileny - Michał jest dziś dorosłym mężczyzną i robi karierę w branży IT. Nie skończył studiów, co było przez długi czas tematem rodzinnych debat. Dziś jego mama może się z nich śmiać, jednak przyznaje, że niewiele brakowało, by przed laty "wysłała go na studia siłą".
Milena ma dwóch synów - dorosłego już Michała i uczącego się jeszcze w szkole średniej Adama. Pierwszy z chłopaków przed laty zdał maturę i otwarcie powiedział wszystkim, że nie zamierza studiować.
Michał wyjaśnił mi, że chce trochę zarobić i zainwestować w jakieś kursy. Nie byłam przekonana do tego pomysłu, bo wiadomo, wymarzyłam sobie, że pójdzie na politechnikę
- relacjonuje kobieta. - Muszę jednak przyznać, że faktycznie, syn zaczął pracę w jakiejś niewielkiej firmie informatycznej, a weekendami często znikał na jakichś szkoleniach.
Mamie młodego mężczyzny ciężko było zaakceptować zaistniałą sytuację, szczególnie że rodzina podważała racjonalność decyzji jej syna.
Szwagierka przy każdej okazji wygłaszała tyrady na temat lenistwa dzisiejszych młodych ludzi, którzy nie chcą się kształcić. Zawsze nawiązywała do Michała, który "kantuje, że jakieś kursy niby robi" i kończyła stwierdzeniem, że ona ma szczęście, że jej córki obie są na uniwersytecie
- opowiada nasza czytelniczka. - Było mi przykro, broniłam Michała, że sam opłaca swoje kursy i pracuje, więc nikomu nic do tego. Ostatnio szwagierka zaczęła narzekać, że jej dziewczyny mają problemy ze znalezieniem pracy, że tak dobrze radziły sobie a tu klops, rynek przepełniony. I wtedy po raz pierwszy głos zabrał mój Michaś. Powiedział, że on jest już managerem w swojej firmie i zarabia ponad 10 tys. zł miesięcznie plus premie. Zaczął chwalić się, że niedługo kupuje mieszkanie, bo przecież nie będzie wiecznie mieszkał z rodzicami. Szwagierce zrobiło się łyso i pożałowała swoich słów - cieszy się Milena.
Niedawno kuzynki zadzwoniły do Michała z pytaniem, czy może im pomóc "gdzieś się zaczepić". - Jedna dopytywała nawet o to, jakie kursy warto zrobić, bo doszła do wniosku, że po swoim kierunku raczej dobrej pracy nie znajdzie - dodaje nasza czytelniczka.
Nie ma jednak wątpliwości, że po wielu kierunkach można znaleźć dobrą pracę. Są zawody, których nie ma możliwości podjąć, jeśli nie ma się odpowiedniej wiedzy, zdobytej przez wiele lat na uczelni. Aktualnie w Polsce studiuje około 1,67 mln osób. Jak wynika z raportu "Szkolnictwo Wyższe w Polsce" Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ciągu najbliższej dekady będzie ich mniej - około 1,25 mln. Co ciekawe podejrzewa się, że po tym okresie znów będzie tendencja wzrostowa, która powinna się utrzymać do 2035 r.
Czy Twoim zdaniem dobre kursy mogą zastąpić studia? Daj nam znać, co o tym myślisz w komentarzach lub na edziecko@agora.pl.