Kiedy za oknem panują wysokie temperatury, wszyscy szukamy schronienia przed palącym słońcem. W tym okresie stosujemy również różne sposoby na ochłodzenie mieszkań. Wiele osób otwiera okna na oścież, decyduje się na zakup wentylatorów, a nawet montaż klimatyzacji. Niestety, gdy na zewnątrz panuje skwar, w naszych domach szuka schronienia również wielu nieproszonych lokatorów.
Ćmy, komary, muchy i muszki w lipcu oraz sierpniu chętnie wlatują do mieszkań. Czasem można natrafić także na koniki polne. Nasza czytelniczka była jednak w głębokim szoku, gdy w pokoju dziecięcym odkryła nietypowy okaz. "Jaś zawołał mnie twierdząc, że w pokoju jest robal. Poszłam więc we wskazanym kierunku, myśląc, że na parapecie zobaczę jakiegoś żuka. Ku mojemu zdziwieniu na oknie siedziała gigantyczna modliszka. To bydle miało jakieś 10 cm! Nie wiedziałam, że te owady żyją w Polsce. Pomyślałam, że uciekła komuś z terrarium" - wyznaje Sylwia. Co ciekawe, incydent miał miejsce w bloku mieszkalnym na jednym z warszawskich osiedli. Zaskoczona kobieta zadzwoniła po ekopatrol. "W zasadzie to nic nie wiedziałam o tym owadzie. Od razu zaczęłam się zastanawiać, czy modliszka mogłaby ugryźć dziecko" - dodaje.
Okazuje się, że w całej Europie występuje tylko jeden gatunek modliszki - modliszka zwyczajna. W Polsce podlega ochronie gatunkowej. Jak czytamy na stronie Instytutu Ochrony Przyrody PAN, tereny, na których modliszka obecnie w Polsce występuje nie są objęte ochroną rezerwatową, jedynie na północnym wschodzie areału jej stanowiska wchodzą w skład Parku Krajobrazowego Lasów Janowskich. Kiedyś te owady można było zobaczyć jedynie na południu kraju, ale względu na zmiany klimatu, rozprzestrzeniły się na terenie całej Polski. "Po tym, jak zadzwoniłam po eko patrol, poinformowano mnie, że interwencja nie jest konieczna. Mój rozmówca podkreślił jednak, że modliszki w mieszkaniach to bardzo rzadkie zjawisko, a ten gatunek jest pod ochroną. Polecił, aby złapać ją do słoika i wypuścić na trawie przed domem" - twierdzi nasza czytelniczka. Chociaż modliszki nie stanowią zagrożenia dla ludzi, są drapieżnikami i mogą ugryźć, dlatego nie zaleca się brania ich na ręce.