Przewijaki w damskich toaletach można spotkać bardzo często, w męskich - prawie nigdy. O ile są oddzielne pomieszczenia dla rodziców z dzieckiem, większego problemu nie ma. Wchodzą tam zarówno matki, jak i ojcowie. W Polsce takie oddzielne pomieszczenia są jednak ciągle rzadkością.
Psycholożka Joanna Szulc zamieściła na swoim Facebooku zdjęcie z lotniska w Cagliari, we Włoszech. Znak, który umieszczono przed wejściem do toalet, zasługuje na uznanie. Pokazuje bowiem, że o małe dziecko dba zarówno ojciec, jak i matka. To dowód na to, że odchodzi się (powoli, ale jednak!) od stereotypowego myślenia, że wychowywaniem i opieką nad potomstwem zajmują się wyłącznie kobiety.
Język ma znaczenie, symbole mają znaczenie. Kiedy przewijak dla dzieci jest elementem damskiej toalety, to niesie ze sobą informację, że pielęgnacja dziecka jest zadaniem matek. Jeśli zaś, jak na lotnisku w Cagliari, przed wejściem do toalet jest wydzielone miejsce z przewijakiem, a nad nim wisi piktogram z symbolem i mamy, i taty, przesłanie jest jasne: dzieci są obiektem troski obojga rodziców
- napisała na swoim Facebook'u Joanna Szulc, psycholożka w Fundacji Psycho-Edukacja. W swoim poście wspomniała te, że w tamtejszych toaletach dla mężczyzn dostępne są również przewijaki. To ogromny postęp i coś, o co od dawna walczy wielu ojców i matek.
Umieszczenie tabliczek i przewijaków w męskich toaletach, dla których może wydawać się mało istotną kwestią. Jednak jak podkreśla psycholożka, jest to "dawanie ojcom okazji i możliwości, by czuli się rodzicami, tak samo jak matki", nawet jeśli dotyczy to takiej przyziemnej kwestii, jaką jest zmiana pieluchy.
Dziś dzieci towarzyszą w toaletach głównie mamom, które z góry zakładają, że ojciec, nawet jeśli by chciał, to nie będzie mógł "ogarnąć" dziecka w męskiej toalecie. No, chyba że zdecyduje się na zmianę pieluchy na umywalce albo desce sedesowej, jednak nie będzie to ani higieniczne, ani wygodne, ani bezpieczne. Jeśli przewijaki staną się standardem i będą dostępne wszędzie, nie ma wątpliwości, że podejście się zmieni.
Ojcowie są coraz bardziej zaangażowani w opiekę nad dziećmi – i to daje ogromne korzyści i dzieciom, i im samym. Przecież więź z niemowlęciem buduje się poprzez odpowiadanie na jego potrzeby. Dziecko płacze – a tata albo mama reaguje, szuka przyczyny i rozwiązuje problem: bierze na ręce, karmi, przewija. W ten sposób mały człowiek dowiaduje się, że może liczyć na rodzica, że on jest gwarancją bezpieczeństwa.
- komentuje psycholożka. - Poza karmieniem wprost z piersi, tata może dawać dziecku wszelką opiekę, pomoc i pielęgnację, jakiej ono potrzebuje. Zmiana pieluchy to nie tylko czynność higieniczna, to także okazja do spojrzenia sobie w oczy, zrobienia paru śmiesznych min, powiedzenia do dziecka czegoś przyjaznym tonem - dodaje.