Każdy nauczyciel chce, żeby jego uczniowie interesowali się przerabianymi zagadnieniami, dzięki czemu nauka jest bardziej efektywna i przyjemna. Niektórzy pedagodzy starają się w pracy nawiązywać do znanych i lubianych przez dzieci i młodzież bajek, postaci, czy gier. Na przykład Pokemonów stworzonych przez Satoshi Tajiri - japońskiego projektanta gier.
Pokemony, czyli fikcyjne istoty, które - jako bohaterowie gier i bajek - zmieniają swój wygląd i zyskują nowe cechy oraz umiejętności, to ulubieńcy dzieci od lat 90. Wtedy właśnie te urocze postaci, z żółtym Pikachu na czele, stały się niezwykle popularne i na stałe zagościły we współczesnej kulturze popularnej.
Pokemony, podobnie jak w zwierzęta w prawdziwym świecie, rozwijają się poprzez ewolucję. Fakt ten postanowił wykorzystać nauczyciel biologii, który na teście miał sprawdzić, czy jego uczniowie dobrze rozumieją zasady tego procesu. Jeden z użytkowników portalu Reddit opublikował tam zdjęcie egzaminu z biologii.
Pedagog, który układał test z biologii, zaskoczył swoich uczniów pytaniem dodatkowym. W zadaniu tym nauczyciel przedstawił postać Sandshrew i jego ewolucję Sandshlash wraz ze statystykami. Na tej podstawie uczniowie mieli opisać dwa rodzaje ewolucji – tę przedstawioną w bajce oraz ten wynikający z selekcji naturalnej, jaka się odbywa w prawdziwym świecie.
Pod postem miłośników Pokemonów pojawiły się komentarze użytkowników portalu Reddit. Byli zaskoczeni i rozbawieni kreatywnością nauczyciela biologii. Pisali: "Ewolucja, jaką widać w Pokémonach, jest w rzeczywistości metamorfozą w prawdziwym życiu. Fajny egzamin!"; "W lokalnym szpitalu pracuje chirurg urazowy, który nadal uważa, że Charmander jest najlepszym starterem! To mój starszy brat. Nie wie, że się myli."; "Podoba mi się wyjaśnienie, które jest w stu procentach zrozumiałe, nawet jeśli nie wiesz nic o Pokémonach"; "Miał nadzieję, że zrozumieją". Ktoś napisał: "Fani Pokémonów są teraz nauczycielami. Czuję się staro". Ktoś inny zauważył: "Jeśli ktoś miał 10 lat, kiedy pojawiły się Pokemony, to teraz zbliża się do czterdziestki".