Jednych zachwycają, innych przerażają. Lalka reborn swoim wyglądem do złudzenia ma przypominać niemowlaka. Takiego, który ma już kilka miesięcy lub urodził się zaledwie kilka dni temu. Został w całości wykonany ręcznie, ma misternie zrobione brwi i rzęsy, fałdki skóry wyglądają jak prawdziwe. Podobnie zaciśnięte piąstki, pępki, czasem ślady po szczepionce, żyłki i przebarwienia. Są zrobione z winylu, w dotyku przypomina skórę dziecka, u niektórych modeli słychać bicie serca, inne mają temperaturę odpowiadającą temperaturze ludzkiego ciała. Te, które mają zamknięte oczy i są pogrążone we śnie, na zdjęciach rzeczywiście można pomylić z prawdziwymi dziećmi.
Lalki reborn nie służą do zabawy, są to lalki kolekcjonerskie. Można kupić gotowe lub u wybranego twórcy (najczęściej ze Stanów Zjednoczonych) zamówić lalkę o konkretnym wyglądzie. Wtedy oczywiście wskazuje się płeć, wielkość, wiek i wygląd takiej lalki. W świecie twórców i kolekcjonerów, moment zakończenia pracy nad lalką nią nazywa się narodzinami, a wysyłkę klientowi - adopcją. Zwykle takie lalki trafiają do rodzica w paczce ze skompletowaną wyprawką.
Na Facebooku, na profilu Reborn Gallery by Anna Danelska, artystki, która tworzy takie właśnie lalki, można zobaczyć jej dzieła. A lalek stworzyła już ponad 300. "Irys pakuje się do nowego domku. Gratulacje dla mamusi"; "Akari gotowa do adopcji"; "Hiperrealistyczny noworodek Maciej już prawie gotowy" - czytamy w postach zachęcających do kupna.
Właśnie dlatego, że są tak realistyczne. Niektórzy uważają, że wyglądają jak małe nieboszczyki. Te, które nie są elementem kolekcji, czasem bywają wykorzystywane w szkołach rodzenia lub na planach filmowych. Niewiele się o nich jeszcze mówi. Na forach internetowych poświęconych lalkom, można trafić na informacje, że ktoś zamówił wcześniaka, ktoś inny swoje dorosłe już dziecko w wersji zaraz po narodzinach. Lalki takie mają też pomóc matkom, które straciły maleństwo uporać się ze stratą. Cena lalki reborn zależy od jej jakości. Zwykle za taką "zabawkę" trzeba zapłacić od 500 do nawet 1,6 tys. zł.