Rodzice kombinują, jak zaoszczędzić na urlopie. "Pojadę z synem we wrześniu"

Trwają wakacje. Nie wszystkich rodziców stać na urlop z dziećmi za granicą. Niektórzy znaleźli pewną alternatywę drogich wczasów. Zamiast w lipcu i sierpniu, wyjeżdżają w maju, czerwcu lub październiku. Nie dość, że odczuwają sporą swobodę w zwiedzaniu, to jest też sporo taniej. "Podróże kształcą, dlatego moje dzieci nic nie tracą, jak jeżdżą z nami na wakacje w ciągu roku szkolnego" - przekonuje mama pod artykułem udostępnionym na stronie facebookowej eDziecko.pl.

Wakacje za granicą w dobie inflacji są bardzo kosztowne i z pewnością nadszarpną domowy budżet wielu rodzin. Mimo to rodzice rzadko odmawiają sobie urlopu z dziećmi. W letnich miesiącach w Polsce najbardziej oblegane są nadmorskie tereny. Niektórzy decydują się wyjechać za granicę, jednak koszt takiego wypadu jest niemały. Pewnym rozwiązaniem, na przynajmniej częściowe ominięcie kosztów, jest wyjazd na wakacje w maju, czerwcu, a nawet w październiku. Oprócz niższych cen, na lotniskach i w obiektach jest mniej turystów, a jak rodzice przyznają, odczuwają wówczas większą swobodę w zwiedzaniu i zwyczajnie lepiej im się odpoczywa.

Zobacz wideo Nie chcesz być oszukany przez biuro podróży? Koniecznie sprawdź tę jedną rzecz, zanim kupisz wycieczkę

Wakacje poza sezonem z dziećmi. A co ze szkołą? "To jest uczenie dziecka cwaniactwa"

Niedawno na eDziecko.pl pojawił się artykuł zatytułowany: '"Czerwcowe wakacje" w czasie szkoły. "Właśnie wróciliśmy z Egiptu. Syn i tak wszystko zaliczył"". Udostępniony naszej stronie facebookowej wywołał dyskusję wśród internautów. Wielu czytelników stwierdziło, że rodzice popełniają błąd, jeżdżąc z dziećmi na wakacje w czasie roku szkolnego, a skutki tych decyzji odczują dopiero w przyszłości. "Szkoła to obowiązek, tak samo jak praca jest obowiązkiem każdego dorosłego. Rodzice, postępując w taki sposób, pokazują dziecku, że wszystko mu wolno i takie zachowanie nie niesie żadnych konsekwencji. Niech się nie zdziwią, jak dzieciak w przyszłości nie pójdzie do pracy, bo będzie chciał dłużej pospać"; "To jest brak realizacji obowiązku szkolnego i uczenie dziecka, że przepisy można obchodzić"; "A co by było gdyby wszyscy wpadli na ten genialny pseudo sposób?".

Znaleźli się też internauci, którzy pochwalili ten pomysł. "Jak jest taniej i wygodniej, to dlaczego tego nie robić? W pełni pochwalam takie zachowanie rodziców. Żyjemy w XXI wieku i trzeba w końcu zaakceptować pewne normy"; "Dziecko na wakacjach jest w stanie nauczyć się dużo więcej, niż w zamkniętej i dusznej klasie, oglądając durne zapychacze czasu nazywane filmami"; "Nic się nie stanie, jak dziecko pojedzie na wczasy troszkę wcześniej, niż w wakacje". 

"Czerwcowe wakacje" w czasie szkoły. Wielu rodziców mówi: tak

Wśród komentujących znaleźli się też tacy rodzice, którzy przyznali, że sami wyjeżdżają z dziećmi na wakacje poza sezonem i nie widzą w tym nic złego. Z komentarzy wynika, że przekonują ich nie tylko dobre ceny poza sezonem, ale także klimat i mniejsze obłożenie obiektów. Wierzą, że skoro podróże kształcą, dzieci nic na tym nie stracą. "Co roku zabieram syna na wakacje we wrześniu. Nie popadajmy w paranoję"; "My jeździmy w maju. Dzieci w ciągu dnia muszą wygospodarować dwie godziny na naukę i zawsze chętnie to robią. Nie widzę oburzenia. Po powrocie nadrabiamy cały materiał. 5 dni to nie wieczność, bez przesady"; "Podróże kształcą, dlatego moje dzieci nic nie tracą, jak jeżdżą z nami na wakacje w ciągu roku szkolnego".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.