"Pojechałam na wakacje z przyjaciółką i dziećmi. To był koszmar. Nie utrzymujemy kontaktu"

Pani Ewa poleciała na urlop do Chorwacji ze swoją przyjaciółką i dziećmi. Wydawało się, że będą to wakacje ich życia. Błogi wywczas szybko zamienił się jednak w katastrofę. "Nie zgodziłam się na jej propozycję, a ona się obraziła i do końca wyjazdu siedziała z dziećmi w innej części hotelu. Do powrotu do Polski nie odzywałyśmy się do siebie" - pisze nasza czytelniczka i przyznaje, że każdy następny urlop już tylko z mężem.

Urlop z dzieckiem to nie lada wyzwanie. Maluch, szczególnie podczas długiej podróży, często się nudzi, potrzebuje sporej dawki uwagi opiekunów i dodatkowych atrakcji. Bywa, że urlopowicze decydują się na wyjazd wraz z innymi rodzinami z dziećmi, dzięki czemu zapewnią pociechom towarzystwo. Na taki pomysł wpadła nasza czytelniczka, która wychowuje córkę i syna. Postanowiła pojechać na wakacje z przyjaciółką i dwójką jej dzieci. Nie przewidziała, że po wyjeździe zmieni zdanie o swojej dobrej koleżance. 

Gdybym wcześniej wiedziała, że ten urlop będzie wyglądał właśnie tak, odpuściłabym. Mleko już się rozlało. Nie dość, że nic nie odpoczęłam, to jeszcze straciłam przyjaciółkę

- napisała pani Ewa w liście do redakcji eDziecko.pl. 

Zobacz wideo Ustroń lepszą wersją Zakopanego? Sprawdziliśmy to!

Pojechała na urlop z przyjaciółką i dziećmi. "Nie wiedziałam, że Monika ma zupełnie inne plany"

Nasza czytelniczka, pani Ewa, jest szczęśliwą żoną i wraz z mężem wychowuje dwójkę dzieci. Rodzina co roku wyjeżdżała na wspólne wakacje do Bułgarii, a konkretniej do Złotych Piasków, jednak tym razem wyjątkowo musiało się to zmienić. Ojciec niedawno podjął nową pracę, a przez to nie dostał urlopu w wakacje. Rodzice nie chcieli, aby pociechy jechały na wczasy we wrześniu czy październiku i zdecydowali, że tym razem mama sama poleci z nimi na upragniony urlop. Pani Ewa przypadkiem dowiedziała się, że jej przyjaciółka Monika ma podobny problem. Kobiety połączyły siły i zarezerwowały wspólny pobyt w Chorwacji. Wybór padł na duży kompleks z basenami i aquaparkiem, a więc w takim miejscu nudzić się z pewnością nie dało. "Przerażała mnie wizja samotnego urlopu z dziećmi, a kiedy udało mi się dogadać z Moniką, byłam naprawdę przeszczęśliwa. Zresztą ona podzieliła mu entuzjazm. Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek pojadę na babski wyjazd za granicę i to w towarzystwie dzieci. Byłam pozytywnie nastawiona. Wybrałyśmy świetny hotel z mnóstwem atrakcji, a więc czekałam tylko na to, aby położyć się na leżaczku i korzystać z wakacji. Nie wiedziałam jednak, że Monika ma zupełnie inne plany. Szkoda, że dowiedziałam się o tym dopiero na miejscu" - napisała pani Ewa. 

Miał być błogi babski wypad, a wyszło tak, że kobiety nie utrzymują kontaktu

Pierwsze dni na wakacjach były niezwykle udane. Kobiety leżały na leżakach, opalały się i brały udział w animacjach. Na zmianę zajmowały się dziećmi w basenie, dzięki temu jedna z nich zawsze miała czas na odpoczynek. Pani Ewie wydawało się, że już nic i nikt nie może zepsuć jej tak udanych wczasów. Nic bardziej mylnego. Drugiego dnia wieczorem, kiedy akurat matki z dziećmi siedziały na plaży, Monika oznajmiła, że ma dość wiecznego leżenia przy basenie i od jutra wprowadza swoje zasady. "Przyjaciółka powiedziała, że w końcu musimy zacząć zwiedzać, bo ona nie wyobraża sobie przeleżeć całego dnia w hotelu i to jeszcze przez sześć dni. Byłam zdegustowana i ona to widziała. Powiedziałam jej, że moje dzieci nie nadają się na aktywne zwiedzanie i nawet jak wyjdziemy kilka metrów za hotel, zaczną marudzić. Zresztą ja też miałam inny plan na urlop - wolałam jeść, leżeć i brać udział w animacjach nad basenem. Monika nie dawała za wygraną. Oznajmiła, że pójdziemy na kompromis - 3 dni w hotelu i 3 dni na mieście. Przekonywała mnie, że jak się nie ruszę, to wrócę do Polski z nadprogramowymi kilogramami. To mnie mocno wkurzyło. Nie zgodziłam się na jej propozycję, a ona się obraziła i do końca wyjazdu siedziała z dziećmi w innej części hotelu. Do powrotu do Polski nie odzywałyśmy się do siebie. To był koszmar. Nie utrzymujemy już kontaktu" - dodała. 

Choć sytuacja miała miejsce dwa lata temu, pani Ewa wciąż jest pełna emocji, kiedy o tym wspomina. To moment, w którym straciła nie tylko urlop, ale i przyjaciółkę, z którą już nigdy nie odzyskała kontaktu takiego, jak dawniej. Dziś wie, że jak na wakacje, to tylko z mężem. 

Więcej o: