Jak kiedyś wyglądały wakacyjne kursy pływackie dla dzieci? Przewiązanie dziecka liną nie wydaje się najbezpieczniejszym pomysłem. Jednak w latach 70. XX wieku nie było to niczym nadzwyczajnym. Do tego wcześniej dochodziło pływanie "na sucho". Pojętni adepci szybko uczyli się też nurkować i skakać do wody.
Mniej więcej w połowie XIX w. pływanie przestało być wyłącznie umiejętnością zapanowania nad żywiołem wody, próbą przemieszczenia się na drugi brzeg, czy po prostu schłodzenia w sadzawce z wodą podczas dużego upału. Z początkiem XX wieku stało się też pasjonującą konkurencją. Jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać pływalnie. Pojawili się również nauczyciele i ich dość kontrowersyjne metody nauki.
"Kursanci trenowali w lnianych, luźnych spodenkach sięgających do połowy uda. Najpierw na lądzie ćwiczyli ruchy rąk i nóg, leżąc na urządzeniu przypominającym mały hamak, rozpięty między słupkami na wysokości jednego metra. Na dalszych lekcjach zanurzali się w wodzie, przepasani konopnym pasem z przymocowaną linką, której drugi koniec był przywiązany do kija – za pomocą takiej 'wędki' trener stojący na pomoście asekurował ucznia. Gdy kursant nabrał wprawy, pływał bez asysty. Kolejne stopnie wtajemniczenia to techniki pływania na plecach, skoki do wody i nurkowanie. W programie zawarto ponadto zajęcia z ratownictwa" – czytamy na portalu wielkietradycje.pl w artykule poświęconemu pływaniu. I chociaż opisana metoda może brzmieć dość groźnie, praktykowana była również wiele lat później. Na instagramowym koncie @dirtyhistorian pojawił się film, który pokazuje, jak w latach 70. XX wieku uczono dzieci pływać. Przywiązano je do liny, wrzucono do rzeki, a jeśli nie miały siły wypłynąć na powierzchnię – wyławiano je z wody. Szokujące? Bardzo.
Woda to jeden z żywiołów, który jest bardzo potężny i nie wolno go bagatelizować. Dziecko powinno zatem uczyć się pływać pod okiem specjalisty.. Najlepszym i najbezpieczniejszym miejscem do nauki pływania jest kryty basen, czyli akwen, gdzie mam cały czas wsparcie instruktora pływania.
Jednak jeśli zdecydujemy się latem wybrać z dzieckiem nad wodę, tu jednak trzeba pamiętać o bezpieczeństwie – swoim i dziecka, przestrzegając kilku zasad: