Odpieluchowanie dziecka zajęło jej 72 godziny. Pytają jak? "Dzięki metodzie WCP"

Odpieluchowanie to ważny proces, który musi przejść dziecko, ale też jego rodzice. Nic nie dzieje się od razu. To trwa. Jednak ta mama przekonuje, że wystarczą jedynie 72 godziny i maluch załapie, że swoje potrzeby trzeba załatwiać do nocnika. W swoim filmie mówi o tajemniczo brzmiącej nazwie: "WCP".

Chcesz pożegnać się z ciągłymi zmianami pieluszek, ale boisz się, że twoje dziecko nie jest jeszcze na to gotowe? Umiejętność zgłaszania potrzeb fizjologicznych, zdaniem wielu specjalistów, pojawia się, gdy maluch jest gotowy na to nie tylko fizycznie (sam chodzi, komunikuje swoje potrzeby, czy też stabilnie siedzi), ale również chodzi tu o dojrzałość emocjonalną. To jeden z procesów w naturalnym rozwoju dziecka, więc nie może być pominięty. Jest tak samo ważny jak gaworzenie, nauka chodzenia, czy też pojawienie się pierwszych słów. Czy da się to zrobić szybko? Ta mama przekonuje, że wystarczą tylko 72 godziny.

Zobacz wideo Jak odpieluchować nasze dziecko?

Odpieluchowanie dziecka – to warto wiedzieć

Wielu rodzicom zależy na tym, by ich dziecko jak najszybciej przestało nosić pieluszki i nauczyło się załatwiać swoje potrzeby do nocnika. Jednak takie „przestawienie malucha" na nowe tory powinno być procesem, w którym stopniowo pieluszka wycofywana jest z użycia, a maluch zaczyna oswajać się z toaletą. Naciskanie i pospieszanie może przynieść skutek odmienny od oczekiwanego, o czym przestrzega wielu specjalistów.

Każde dziecko rozwija się inaczej i we własnym tempie. Tu nie można naciskać, ani tym bardziej sugerować się tym, że inne dzieci w tym samym wieku właśnie przechodzą od pieluchy do toalety. Jest kilka oznak gotowości, wskazujących na fakt, że twój maluch jest gotów, by nauczyć się korzystania z nocnika. Mowa tu przede wszystkim o: szukanie ustronnych miejsc, by załatwić swoje potrzeby; świadomości oddawania moczu i defekacji do pieluszki; czy chociażby zakomunikowanie to słowami.

Odpieluchowanie w 72 godziny? "Zrób sobie trzy dni wolnego od zajęć i obowiązków"

Courtney Ryrie-Novack uważa, że jej "zasada metoda WCP" to świetny sposób na nauczenie dzieci korzystania z nocnika. O czym mowa? Perseverance, patience i praise, a tłumacząc na język polski: wytrwałość, cierpliwość i pochwała, czyli to, co ma się pojawić, kiedy uczysz dziecka korzystania z nocnika.

Tiktokerka twierdzi, że ta technika zadziałała w przypadku jej dwójki synów, którzy mając niecałe dwa lata, opanowali załatwianie swoich potrzeb "nie do pieluszki". "Zacznijmy od tego, że zanim zaczniecie wdrażać metodą, trzeba przygotować się, że dziecko będzie chodziło nago przez trzy dni. I nie będziecie mogli w ogóle wychodzić z domu przez te trzy dni, więc upewnijcie się, zaplanujecie ten czas" - przekonuje mama. Przez ten czas należy podawać dziecku dużą ilość płynów i sadzać go na nocnik. "Co dziesięć minut toaleta. Toaleta. Toaleta. Robisz to aż do pory snu" – dodaje.

Cierpliwość, o której mowa w tej zasadzie polega przede wszystkim na zaakceptowaniu, że nauka może chwilę potrwać, a w międzyczasie zdarzają się wpadki. U Courtney Ryrie-Novack również było podobnie. Kobieta wspomina, że biegała z mopem, wycierając mokre plamy.

Ostatni etap to nagradzanie, czyli stosowanie pochwał. Tu kobieta przekonuje, że nawet jeśli nie uda się dziecku trafić do nocnika, to i tak należy mu się pochwała i docenienie wysiłku. "Zrób sobie trzy dni wolnego od zajęć i obowiązków, a wszystko się uda" - przekonuje mama. Czy jej metoda jest właściwa?

Więcej o: