"Pojechałam z sąsiadką na wczasy. Paznokcie i rzęsy zrobione, a dzieciom żałowała na gofry"

O tym, że w czasie wakacji ceny pobytu w hotelu all inclusive są najwyższe, wie niemal każdy. Mimo to, większość i tak decyduje się na tę opcję, bo nie wychodząc z hotelu z dziećmi przy panującej drożyźnie, można sporo zaoszczędzić. Napisała do nas czytelniczka, pani Joanna i opowiedziała o skąpstwie swojej sąsiadki z którą przyszło jej spędzać tegoroczny urlop.

Organizacja wakacji z dzieckiem to nie lada wyzwanie. Maluch, szczególnie podczas długiej podróży, często się nudzi, potrzebuje sporej dawki uwagi opiekunów i dodatkowych atrakcji. Bywa, że urlopowicze decydują się na wyjazd wraz z innymi rodzinami z dziećmi, dzięki czemu zapewnią pociechom towarzystwo. Na taki pomysł wpadła nasza czytelniczka, która wychowuje córkę i syna. Postanowiła pojechać na wakacje z sąsiadką i dwójką jej dzieci, ale nie przewidziała, że po wyjeździe zmieni zdanie o swojej dobrej koleżance.

Zobacz wideo Triki, które pomogą wam zaoszczędzić pieniądze przy planowaniu wakacji. W te dni kupuj bilety [MAMY CZAS]

Pojechała na wczasy z sąsiadką i dziećmi. "Byłyśmy w hotelu z opcją all inclusive, a więc nie musiałyśmy martwić się o nic"

Nasza czytelniczka, pani Joanna, jest samotną matką, która wychowuje dwójkę dzieci. - Jestem po rozwodzie, ale mam dobre relacje ze swoim mężem. Często zabiera dzieci do siebie i bardzo o nie dba, a to jest dla mnie priorytetem. W czerwcu powiedział mi, że jest zmuszony wyjechać na długą delegację, a więc w wakacje nie będzie w stanie zająć się maluchami. Powiedział, że w ramach rekompensaty wykupi nam wakacje, które mam sama znaleźć. Zgodziłam się i pomyślałam, żeby zapytać swoją nową sąsiadkę, czy nie chciałaby wziąć dzieci na wspólny wypad do Bułgarii. Kobieta się zgodziła i tym sposobem na początku wakacji wylądowałyśmy na wczasach w Złotych Piaskach - relacjonowała kobieta. 

Jak wspomina, pierwsze dni na wczasach mijały w dobrej atmosferze, jednak kiedy kobiety z dziećmi ruszyły na miasto, czar prysł. - Byłyśmy w hotelu z opcją all inclusive, a więc nie musiałyśmy martwić się o nic. Dzieci szalały na basenie, a my leżałyśmy na leżakach i odpoczywałyśmy. Mało zwiedzałyśmy, ale obiecałyśmy sobie, że chociaż na jeden dzień opuścimy hotel. Kiedy zdecydowałyśmy się na wyjście na miasto, nie spodziewałam się, że zmienię zdanie o swojej koleżance - przyznała. 

Bogata, ale chciwa czy oszczędna? Pani Joanna nie spodziewała się tego po swojej sąsiadce

Oszczędność znajomej zszokowała Joannę. Było jej głupio, kiedy pozwalała swoim dzieciom na gofry, lody, zjeżdżalnie czy zabawki ze straganów, gdy sąsiadka swoim maluchom na wszystko mówiła kategoryczne "nie". - To zamożna kobieta, zawsze miała zrobione paznokcie i rzęsy, a dzieciom żałowała na gofry i zjeżdżalnie. Ciągle tłumaczyła, że nie ma pieniędzy, a dzieci naprawdę nie miały jakiś wygórowanych zachcianek. Byłam zaskoczona, bo myślałam, że jest zupełnie inna - stwierdziła. Dodała, że jest jej bardzo przykro, kiedy widzi, że rodzice inwestują w siebie i przy tym pomijają swoje dzieci. Jakby mogła, zwróciłaby sąsiadce uwagę, ale nie chciała wprowadzać złej atmosfery, szczególnie że były jeszcze dwa dni do powrotu do Polski. - Nie chciałam, żeby jej dzieciom było przykro i najgorsze jest to, że sama zaczęłam odmawiać własnym rzeczy, na które w innych okolicznościach bym się zgodziła - podsumowała.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.