Jak naprawdę wyglądałoby rodzeństwo z "Rodu smoka"? Historia faraona obrazuje los podobnych dzieci

"Ród smoka" to serial, który przyciągnął przed ekrany wszystkich fanów opowieści o rodzie Targaryenów - na 200 lat przed czasami, w których osadzona jest "Gra o tron". Nie brakuje tam spektakularnych bitew, intryg, walk, romansów i zdrad, ale także kazirodczych związków. Rodzeństwo zawiera ze sobą związek małżeński, by w rękach rodu pozostał tron przodków? Ta historia to nie tylko fikcja literacka, bo jak się okazuje, historia zna i pamięta podobne rodzinne relacje.

"Ród smoka" zaczyna się od ukazania losów króla Viserysa. To dobry i szlachetny władca, ale jego wielką bolączką jest brak następcy tronu. Niezdolność do dokonania wyboru pomiędzy jego córką a młodszym bratem skutkuje początkiem brutalnej wojny domowej o sukcesję, która zapoczątkowała upadek rodu, później znanej jako "taniec smoków". Bo jak mówi stare przysłowie: "na wojnie i miłości wszystkie chwyty są dozwolone", zatem, aby ród Targaryenów utrzymał się na tronie, wielu przymyka oko na kazirodcze związki w tej rodzinie. Dzieci, które się rodzą, nie są zdeformowane, nie mają żadnych widocznych oznak chowu wsobnego. Jedynie szaleństwo w oczach, które rychło prowadzi do zagłady.

Zobacz wideo "Ród smoka" - rozszerzony zwiastun prequelu "Gry o tron"

Chów wsobny znany już za czasów starożytności

"Ród smoka" to fikcja literacka. Jednak okazuje się, że niektórych elementów można doszukiwać się także w historii. Tym razem chodzi o kazirodcze związki. To nie jest wymysł pisarzy fantastyki, a fakt, który na lekcjach historii raczej jest przemilczany.

 

Jeśli jednak przeanalizujemy drzewo genealogiczne niektórych dynastii, zobaczymy tam dziwne połączenia… Przykład? Egipski faraon Tutanchamon.

Prawdę o rodzicach Tutenchamona, jednego z bardziej znanych egipskich władców, odkrył badacz Albert Zink z Institute for Mummies and the Iceman we Włoszech. Chciał nieco więcej dowiedzieć się o rodzinie królewskiej, ale nie sądził, że rzeczy, które odkryje, tak bardzo wpłyną na dalszy kierunek badań. Okazało się, że Echnaton, ojciec młodego władcy, miał kontakty seksualne ze swoją siostrą. Z tego związku przyszedł na świat chłopiec, który pomimo wyraźnej deformacji ciała, a może także i umysłu – zasiadł na tronie Egiptu.

"Wirtualna autopsja", którą przeprowadzili po latach naukowcy, wykazała, że egipski faraon Tutanchamon miał wystające zęby, kobiece biodra oraz zdeformowane stopy, utrudniające poruszanie się – podaje thesundaytimes.co.uk.

Tu należy dopowiedzieć, że wśród starożytnych Egipcjan związki kazirodcze nie były piętnowane – ludzie nie wiedzieli o skutkach zdrowotnych dzieci zrodzonych z takich związków. Co więcej, dość długo praktykowano je, aby nie dopuścić do mieszania się krwi z inną rodziną. Tron miał pozostać w rękach jednego rodu.

Wszystko zostaje w rodzinie?

Rodzinna zasada "niemieszania krwi królewskiej" była również znana wśród innego, z kolei europejskiego rodu. Mowa tu o dynastii Habsburgów. "Badacze z uniwersytetu w Santiago de Compostela przeanalizowali drzewo genealogiczne Habsburgów i ustalili, że przez 200 lat w linii hiszpańskiej dziewięć na 11 małżeństw zawarto pomiędzy bliskim kuzynostwem lub żeniono wujów i ich siostrzenice. Podejrzewa się, że w efekcie chowu wsobnego poszkodowany był najbardziej właśnie Karol II. Zgodnie z przekazami historycznymi do czwartych urodzin nie potrafił mówić, a chodzić nauczył się dopiero kiedy miał lat osiem. Nie udało mu się też nauczyć pisać ani czytać, co oznacza, że nie odebrał formalnej edukacji" – pisaliśmy w jednym z naszych artykułów.

Król Karol II zmarł w wieku 39 lat i na nim wygasła hiszpańska linia Habsburgów. Tu warto dodać, że był on synem Filipa IV i jego drugiej żony, Marianny Habsburg, która jednocześnie była jego siostrzenicą.

Więcej o: