Na tę mamę wylała się fala hejtu po tym, jak na swoim profilu pokazała swój komunalny dom i bałagan, jaki w nim panuje. "Trochę, jakby wybuchła tu bomba" – zaznacza w filmie kobieta, jednocześnie wyjaśniając, że dość długo nikt nie sprzątał, bo cała jej rodzina przeszła infekcję COVID-19. Czy to dobra wymówka?
Każda mama z pewnością wie, że utrzymanie porządku przy małych dzieciach jest bardzo trudne. Jednak nie jest to niemożliwe, bo codzienne uporządkowanie przestrzeni, zebranie śmieci czy włożenie naczyń do zmywarki nie jest wielkim wyczynem, a może znacznie wpłynąć na nasze samopoczucie, lecz także i zdrowie. Czasem jednak bywają sytuacje w życiu, gdzie sprzątanie odchodzi na dalszy plan i nie jest priorytetem. Ta mama, chociaż uporczywie stawia czoła codziennym obowiązkom, jak sama przyznała w filmie, nie potrafi okiełznać bałaganu, chociaż bardzo się stara.
Nicole, autorka dość nietypowego nagrania, pokazała, jak wygląda jej dom, w którym mieszka wraz z mężem i czwórką dzieci. Nie jest zbyt przestronny, ma tylko dwie sypialnie i wymaga generalnego remontu – pochodzi z zasobów miasta. Jest to dom komunalny. Kobieta dodała również, że obecne problemy ze zdrowiem psychicznym przeszkodziły jej w utrzymaniu porządku. Dodatkowo cała rodzina przeszła infekcję COVID. "W czasie choroby nikt nie myślał o sprzątaniu. Liczyło się tylko to, żeby pozbyć się wirusa" – dodaje w filmie.
Pokazując swój dom, Nicole dodała, że jest przygotowana "na hejterskie komentarze", w tym groźby skontaktowania się z "opieką społeczną". "Naprawdę walczymy z tym bałaganem, ale to bardzo trudne" – zaznacza kobieta. Okazuje się, że mama czwórki dzieci i jej mąż mają problemy finansowe. Dostają zasiłki, jednak na niewiele mogą sobie pozwolić. "Mój mąż pracuje w pełnym wymiarze godzin, ale w obliczu kryzysu związanego z kosztami utrzymania, pieniądze szybko się kończą" – dodaje. Początkowo to był główny powód, dla którego mama zdecydowała się nagrywać swoje filmy i pokazywać codzienność z czwórką dzieci. Liczyła na szybki zarobek z reklam i wyświetleń, aby nieco zarobić i odświeżyć dom. Jednak w międzyczasie pojawiło się kilka problemów, w tym choroba Nicole. Kobieta cierpi na depresję. "Te wszystkie problemy sprawiły, że znów znaleźliśmy się w punkcie wyjścia" – dodaje. "Ale bądźmy szczerzy, to się zdarza i czasami musimy nadać priorytet innym rzeczom" – reasumuje.
Chociaż mama, która dodała ten dość nietypowy film, liczyła się z negatywnymi komentarzami, to nie sądziła, że będzie ich aż tyle. Od czasu opublikowania na platformie klip stał się viralem, zdobywając oszałamiającą liczbę wyświetleń, komentarzy i reakcji. "Jak można tak mieszkać i jeszcze to pokazywać?"; "Nigdy nie mógłbym spać, wiedząc, że w moim domu jest taki bałagan"; "Nie potrzebujesz pomocy finansowej, aby utrzymać czystość"; "Bieda nie musi oznaczać brudu i bałaganu" – pisali zszokowani internauci.
Na szczęście byli też tacy, którzy okazali się nieco bardziej wyrozumiali dla jej sytuacji i zachęcali innych do bycia milszymi. "Wszyscy hejterzy powinni sobie uzmysłowić, że mają czwórkę dzieci na bardzo małej przestrzeni. Tu o bałagan wcale nietrudno" – zaznaczyła jedna z kobiet. "Nie wszyscy są maniakami czystości""– dodała kolejna. "Byli chorzy, teraz są zdrowi i zabiorą się za porządek, a wy dalej pozostaniecie hejterami" - skwitowała kolejna osoba.