Donald Tusk urodził się 22 kwietnia 1957 w Gdańsku, a jego rodzice to Donald i Ewa Tusk. Co ciekawe, to właśnie ojciec stolarz nadał premierowi jego charakterystyczne imię. Z kolei matka polityka była sekretarką w gdańskiej Akademii Medycznej. A jakie łączyły go z nimi relacje? To zależy. Jak Donald Tusk zdradził w swojej autobiografii "Szczerze", wydanej w 2019 roku, że ojca po prostu się bał, a matkę uwielbiał.
Jak przyznał premier, ojca po prostu się bał i trudno się dziwić. Ten po prostu go bił, co nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem, niezależnie od tego, jak źle zachowuje się dziecko. "Standardowe to nie było. Nie powiem, że z dobrym efektem, bo przemoc nigdy nie daje dobrych efektów. Wszyscy moi koledzy dostawali, ale mój ojciec może bił trochę częściej i mocniej. Jedyny dzień, kiedy starał się być łagodniejszy, to Wigilia, ale i tak mu nie wychodziło" - przyznał w autobiografii, cytowanej przez portal Onet.pl. Podobne wspomnienia zawarł też w książce "Donald Tusk. Droga do władzy" Andrzeja Stankiewicza i Piotra Śmiłowicza. Określił w niej ojca jako surowego, silnego choleryka. "Był bardzo wymagający. I stąd zapewne nadgorliwość w karaniu. Miał różnej grubości paski. Mogłem wybrać pasek cienki lub gruby. Od tego czasu zrozumiałem znaczenie słowa »wybór«" -wyjaśnił premier. Dodał też, że "Dlatego poczułem nawet jakąś ulgę po jego śmierci, o czym myślę dziś z pewnym zażenowaniem. Nigdy nie marzyłem o powrocie do dzieciństwa. Pewnie dlatego, że jak coś zmalowałem - a nie byłem łatwym dzieckiem - ojciec nie wahał się sięgać po pas i lał" - przyznał szczerze Donald Tusk.
Ojciec premiera zmarł tuż przed tym, jak ten skończył szkołę podstawową. Potem wychowywała go tylko matka, Ewa Tusk. Zmarła w 2009 roku po długiej chorobie. Jak przyznał polityk, matkę kochał i uwielbiał. "Mama od dziecka kojarzyła mi się ze słońcem" - powiedział Donald Tusk w wywiadzie udzielonym "Gazecie Wyborczej" w 2020 roku.
"Moje pierwsze wspomnienie to mama w okularach przeciwsłonecznych. Uśmiechnięta, bardzo dobra, no i blondynka. Kochałem ją bez pamięci" - opisał. Warto dodać, że Ewa Tusk była bardzo skromną osobą. Pytana o jej życie prywatne, mówiła, że "żyła życiem zwykłego emeryta". Zawsze też podkreślała, że jest dumna ze swoich dzieci. Miała też dystans do polityki. "Donald w każdy weekend przyjeżdża do Sopotu i po drodze wstępuje do mnie. Zostawia za drzwiami całe swoje premierowanie" - powiedziała kiedyś w wywiadzie, którego udzieliła "Gazecie Wyborczej".