Niespokojne, rozdrażnione maluchy, które dość często wybudzają się ze snu i mają trudności z zasypianiem to prawdziwa zmora wielu rodziców. Noszą na rękach, kołyszą w wózkach, śpiewają piosenki i tulą, a dziecko nadal płacze i nie może zasnąć. Znajome? Przez pierwsze trzy miesiące życia mojego dziecka miałam podobnie i teraz żałuję, że o metodzie 5s dowiedziałam się dopiero teraz.
Dr Harvey Karp to ceniony i znany na całym świecie pediatra, któremu sławę przyniosła jego autorska metoda, mająca ułatwić dzieciom zasypianie i sprawić, że ich sen będzie długi i spokojny. Mowa o technice "5s". Jest to:
Co jest najważniejsze w całej tej metodzie? "Najlepszym sposobem na uspokojenie dziecka i pomoc w zaśnięciu jest odtworzenie dla niego warunków przypominających te, które pamięta z czasu spędzonego w brzuszku mamy" - podsumował forbes.com.
Doktor Harvey Karp oprócz tego, że zbił fortunę na swoich metodach w usypianiu dzieci, stworzył również specjalną kołyskę, która ma zapewnić spokojny sen niemowlętom. Mowa oczywiście o SNOO smart sleeper, którym zachwycają się rodzice w Stanach Zjednoczonych. Dlaczego? Bo ponoć pozwala uśpić dość szybko dziecko dzięki wbudowanemu specjalnemu "kokonowi". Taki otulacz ma zapobiec chaotycznym ruchom rąk i nóżek dzieci, czy chociażby odruchom Moro, które są przyczyną częstych wybudzeń.
Kołyska jest oczywiście wykonana z wysokiej jakości materiałów, ale hit, który jest modny za Oceanem, ma sporo krytyków. Twierdzą oni, że taki "cud-usypiacz" może sprawdzić się na chwile, bo na dłuższą metę nie znajdzie zastosowania, gdyż dziecko pozostaje unieruchomione w jednej pozycji, co nie jest bezpieczne ani dobre dla jego rozwoju. Tym bardziej że ta specjalna kołyska nie należy do najtańszych gadżetów. Jego cena to ok. 1 600 dolarów, czyli około 6 400 zł.