Ojciec wymyśla synowi "bojowe zadania". "O świcie koszą trawnik"

Byciem rodzicem nastolatka nie jest łatwe. Rodzice mają swoją wizję tego, co jest im potrzebne, a młodzi ludzie swoją. Pewien ojciec za cel postawił sobie, aby jego syn stał się bardziej zaradny. Postanowił więc wprowadzić mu w wakacje domowy rygor. "Mąż przesadza, ale nie chce się wtrącać" - pisze do nas pani Jola, mama 15-letniego Igora.

Rozpoczęły się wakacje. Czas z bliskimi może być wspaniały, ale i męczący. Gorzej jeśli urlopowych planów brak, domowa rutyna bez szkoły się rozleciała, a nastolatek zajmuje się głownie telefonem. Niektórych to może przerastać, jednak są też tacy, którzy chcą z tym walczyć. Nasza czytelniczka napisała do nas w liście do redakcji, że jej mąż wszedł z 15-letnim synem na "prawdziwą ścieżkę wojenną". Zamiast pozwalać na nudę czy lenistwo, wciąż wymyśla mu "bojowe zadania".

Mój mąż jest policjantem. Zazwyczaj dużo pracował, ale teraz, kiedy awansował, więcej przebywa w domu, bo część pracy wykonuje zdalnie. Ostatnio powiedział mi, że nie podoba mu się zachowanie naszego najstarszego syna. Postanowił się z nim rozprawić. Uważam, że przesadza, ale nie chce się wtrącać

- pisze matka. 

Zobacz wideo Dlaczego nastolatkowie zamiast rozmawiać z rodzicami, wolą szukać odpowiedzi na pytania w internecie? "Może stracili do nas zaufanie"

Tata wprowadził rygor w swoim domu

Kiedy zdeterminowany ojciec sobie coś postanowił, nie ma zmiłuj, praktycznie zawsze żadne rozsądne argumenty do niego nie docierają. Pani Jola nie mogła uwierzyć, kiedy kilka dni po zakończeniu roku szkolnego, mąż wstał o 5 rano i poszedł obudzić syna. Chwilę później obydwoje byli już w garażu i przygotowywali sprzęt do sprzątania ogrodu. 

"Mąż wciąż wymyśla synowi 'bojowe zadania'. Czy koszenie trawnika o świcie doda mu męskości? Twierdzi, że nie godzi się, aby dzieciak, który mieszka z nim pod jednym dachem, przespał całe wakacje. Cztery dni w tygodniu będzie miał robotę do zrobienia, a jak będzie się buntował, odetnie się kieszonkowe" - pisze matka, która sama jest nauczycielką, więc też w wakacje jest ciągle w domu i wszystko bacznie obserwuje.

Ma dość patrzenia, jak jego nastoletni syn się leni

Matka przyznaje, że jeśli mąż przesadzi, na pewno zareaguje, bo nie chce, aby synowi wakacje kojarzyły się wyłącznie z pracą. "U męża objawia się trochę zboczenie zawodowe. Sam nauczony jest dyscypliny, więc w domu też musi ona być.

Jego wrogiem jest lenistwo, a dzieci mają chodzić jak w zegarku.

Na szczęście jest mamusia, która zawsze ich obroni, bo wychowanie nie polega tylko na tym, aby wymagać" - dodaje pani Jola. 

Nuda? Jest okej

Choć można zrozumieć motywacje ojca, który chce przede wszystkim zaszczepić w synu nawyk dbania o dom, warto pamiętać, że nuda lub lenistwo to nie są rzeczy, których najbardziej powinni obawiać się rodzice. Po pierwsze po całym roku nauki, należy się odpoczynek. Warto jednak poza pracami domowymi, zaproponować dziecku coś, co sprawi mu przyjemność. Ciągłe zmuszenie do kolejnych (zwłaszcza, jeśli są wymyślane na siłę) obowiązków może doprowadzi do napięć. A tych w domu, gdzie jest nastolatek, chyba wystarczy, prawda? 

Po drugie nuda może być dobra. Jak pokazują badania, nuda może być wstępem do najbardziej twórczych działań. - Dziecku trzeba w ciągu dnia oczyścić przestrzeń, zapewnić chwilę ciszy na uspokojenie układu nerwowego i wyciszenie układu poznawczego. Zero ekranów, zero dźwięków, zero atrakcji. Nuda stymuluje kreatywność" – mówiła w rozmowie z "Vivą!" psycholog Maria Rotkiel

A czy wy, drodzy internauci, zgadzacie się z opinią ojca, który chce, aby nastoletni syn bardziej zaangażował się w pomoc rodzicom? 

Więcej o: