Dla większości dzieci pobyt w żłobku wiąże się z silnym stresem. Maluch, który dotychczas cały czas był przy mamie i tacie, nie rozumie, dlaczego nagle wszystko uległo zmianie i musi zostawać w obcym miejscu z innymi dziećmi. Nie potrafi odnaleźć się w nowej rzeczywistości i poradzić sobie z emocjami. Skutki? Jednymi z najczęstszych jest bicie i gryzienie.
Napisała do nas mama 1,5-rocznej Klary. Dziewczynka od kilku miesięcy chodzi do żłobka. Dość szybko się przyzwyczaiła do placówki, polubiła pracujące tam ciocie i dzieci. Niestety od jakiegoś czasu pojawił się problem.
Moja córka już kilka razy wróciła pogryziona ze żłobka. W tym miesiącu sytuacja miała miejsce już dwa razy. Co ciekawe, wcześniej córkę gryzła koleżanka, teraz - kolega. Kolejne dziecko kłapie zębami na moje, a ja nie wiem, co mam zrobić
- denerwuje się kobieta. - Wiem, że to małe dzieci, pewnie nie radzą sobie w żłobku, ale no nie mogę pozwalać na to, żeby Klara ciągle chodziła pogryziona. Zauważyłam też, że to bardzo negatywnie wpływa na jej relacje z rówieśnikami, niekiedy wydaje mi się, iż się ich boi. Może dlatego, że kojarzą jej się z bólem i siniakami - zastanawia sie kobieta.
Nasza czytelniczka zgłosiła problem wychowawczyniom, jednak te otwarcie przyznają, że przy tak dużej grupie, nie zawsze są w stanie temu zapobiec, choć bardzo się starają. Opiekunki tłumaczą i starają się zwracać baczniejszą uwagę na dzieci, które mają problem z gryzieniem. Mamie Klary to jednak nie wystarcza.
Nie wiem, czemu nic się nie da z tym zrobić. Chyba będę musiała sama porozmawiać z rodzicami dzieciaków, które regularnie gryzą moją Klarę. Nie lubię takich akcji, jednak w tym przypadku jestem pod ścianą. Muszę coś zrobić, bo jeśli nie zareaguję, to mogę wyrządzić krzywdę swojemu dziecku
- opowiada nasza czytelniczka.
Mama Klary ma żal, że żłobek nie robi wystarczająco dużo. Po rozmowach z innymi rodzicami wie, że taka sytuacja miała też miejsce w przypadku innych małych żłobkowiczów. - Naprawdę rozważam zmianę placówki, bo skoro nikt nie reaguje w takiej sprawie, to, w jakiej będą reagować, albo wręcz przeciwnie - jaką zbagatelizują? Mąż mówi, że dla Klarci może to być jednak duży szok, zmiana cioć i dzieci. Sama nie wiem... - dodaje.
Gryzienie dzieci w żłobkach to dość częsty problem, który wzbudza niepokój wśród rodziców. W przypadku małych dzieci jest to niekiedy forma rozładowania napięcia emocjonalnego, próba komunikowania się z otoczeniem i staranie się o osiągnięcie swojego celu.
Dziecko łatwo się irytuje, gdyż boleśnie odczuwa dysproporcję między swoimi pragnieniami, a możliwościami i środkami wyrazu. Jego kontrola nad sposobem wyrażania emocji jest ograniczona. Panowanie dziecka nad emocjami ma najpierw charakter "zewnętrzny". To rodzic reguluje emocje dziecka przez nazywanie tego co czuje, uspokajanie dziecka i bezpośrednie interweniowanie w doświadczane przez nie emocje, modelowanie i wzmacnianie pozytywnej ekspresji
- pisze psycholożka Wioletta Relidzyńska ekspertka żłobka lalibam.pl. - Wraz z rozwojem mowy u dziecka poszerza się jego repertuar wyrażania emocji, może dać upust swojej frustracji czy zaprotestować przy użyciu słów, a nie gestów. Zanim to jednak nastąpi, ogromna większość dzieci musi przejść nieprzyjemny etap "rękoczynów" - dodaje.