Można zabrać dziecko na wakacje w trakcie roku szkolnego? Rodzice nie myślą o bolesnych skutkach

Czy za zabranie pociechy na rodzinną wycieczkę, gdy jeszcze trwa rok szkolny, grożą jakieś konsekwencje? A jeśli tak, to jakie konkretnie? Zobaczcie, co trzeba wiedzieć, zanim zrobi się dziecku wcześniejsze wakacje.

Tegoroczne wakacje zaczną się już za kilka dni i większość dzieci i młodzieży z utęsknieniem wyczekuje zakończenia roku szkolnego, aby móc się cieszyć letnią swobodą. Jednak nie wszyscy. Niektóre dzieci za zgodą rodziców mają wakacje wcześniej, jeszcze w połowie czerwca, gdy oceny są już wystawione i teoretycznie nie grożą im już żadne konsekwencje za nieobecność w szkole. A czy na pewno nie grozi im za to żadna kara? Wyjaśniamy zawiłości prawne.

Zobacz wideo Triki, które pomogą wam zaoszczędzić pieniądze przy planowaniu wakacji. W te dni kupuj bilety [MAMY CZAS]

Czy dzieci mogą jechać na wakacje w trakcie roku szkolnego? Polskie prawo mówi jasno

Jak podaje serwis Dziennik Gazeta Prawna.pl, co do zasady uczniowie muszą chodzić do szkoły do końca roku szkolnego. Jednak niekiedy rodzice decydują się zabrać dziecko na wakacje jeszcze przed oficjalnym ostatnim dzwonkiem. Czy mogą tak zrobić? Jak się okazuje owszem, w polskim prawie nie ma żadnego zapisu, który zakazuje przedwczesnych wakacji, ani ustala, ile maksymalnie jednorazowo ucznia może nie być na lekcjach. Stąd, jeśli rodzice usprawiedliwią przed nauczycielami i dyrekcją szkoły nieobecność dziecka, spokojnie może ono zacząć wakacje wcześniej. Jest to o tyle chętnie wybierana opcja, że przed końcem roku szkolnego ceny wyjazdów są sporo niższe, a miejscowości turystyczne mniej zatłoczone. A nauka w szkole? Ostatnie tygodnie roku szkolnego są zwykle lekkie dla uczniów, którzy najczęściej po prostu powtarzają materiał z wcześniejszych zajęć, rozwiązują krzyżówki, grają w państwa-miasta czy choćby rysują. Oceny są już wystawione i nie ma szans na ich zmianę, więc dziecko również nie poniesie z tego tytułu żadnych konsekwencji. Jednak to nie znaczy, że rodzice mogą robić, co im się podoba.

Wakacje w trakcje roku szkolnego? Lepiej sobie odpuścić dla dobra dziecka

Wprawdzie w teorii, gdy oceny są już wystawione, to dziecku nic nie grozi za nieobecność, jednak nie zawsze. Istotne jest bowiem zgłoszenie tego dyrekcji szkoły, bo, "jak dziecko dłuższy czas nie chodzi do szkoły, a rodzic nie powiadomił dyrektora placówki, z jakich powodów tak się dzieje, może spodziewać się kary". W takim przypadku szkoła zgłasza do sądu rodzinnego, że pociecha nie realizuje obowiązku szkolnego (obowiązku nauki). W efekcie na rodziców dziecka może zostać nałożona grzywna w wysokości do 10 tysięcy złotych. Warto też pamiętać, że taka kara finansowa może być nakładana kilkukrotnie, przy czym suma grzywny nie może przekroczyć 50 tysięcy złotych. I jeszcze jedno - taka interwencja ma miejsce w momencie, gdy dziecko opuściło połowę (lub jeszcze więcej) zajęć szkolnych w danym miesiącu, a wszystkie te nieobecności są nieusprawiedliwione. 

Więcej o: