Szkoły i przedszkola zamieniają się w domy starców. MEN podało liczby

"Najwięcej nauczycieli jest w wieku 50-40, bo to okres największego wzrostu demograficznego wśród ludzi w wieku produkcyjnym. Prawdziwa jazda bez trzymanki znaczenie się za około 10-15 lat. Jednocześnie wtedy będzie już w szkołach ogromny niż demograficzny. Ciekawe czasy przed nami..." - spekulują ludzie w komentarzach pod postem.

Zanim rozpoczął się rok szkolny 2023/2024 na oficjalnych stronach kuratoriów widniało niemal 26 tysięcy ofert dla poszukiwanych nauczycieli. W wielu szkołach i przedszkolach dyrektorzy ze strachem patrzyli na zbliżający się początek roku szkolnego, zdając sobie sprawę z tego, że muszą znaleźć chętnych, do prowadzenia zajęć wymaganych przez podstawę programową. 

Liczba nauczycieli znacząco urosła w porównaniu z poprzednim rokiem. To dobra wiadomość.

Ministerstwo Edukacji Narodowej przedstawiło najnowsze dane dotyczące zatrudnienia nauczycieli w Polsce. Robert Górniak, nauczyciel, wicedyrektor w Zespole Szkół Prywatnych "Twoja Przyszłość" w Sosnowcu i zarazem założyciel i autor wpisów na facebookowym profilu Dealerzy Wiedzy alarmuje, że te liczby są niezwykle alarmujące. Dobra wiadomość jest taka, że z opublikowanych danych wynika, że od lutego 2023 do lutego 2024 roku liczba zatrudnionych nauczycieli wzrosła z 691 tys. do 722 tys. 

Zobacz wideo Marcin Józefaciuk: Nauczyciele nie tylko chcą pieniędzy, oni chcą godnych warunków pracy
Moja pierwsza reakcja: wow, jednak się poprawia, były podwyżki, zmienił się Minister i Kuratorzy, ludzie wracają do zawodu i chcą się kształcić na nauczycieli. Trochę mi się to kłóciło z faktem, że liczba wakatów na stronach ministerstwa nie maleje - pędzi w górę dokładnie w tym samym tempie.

- pisał Robert Górniak w swoim poście.

Jeśli młodych nauczycieli nie będzie przybywać, szkoły będą przypominać Domy Starców

Jest niestety i zła wiadomość. "W ciągu ostatniego roku do przedszkoli i szkół wróciło 34 tysiące nauczycieli w wieku 51-60 lat i 25 tysięcy w wieku 61+ (a więc w zasadzie emerytalnym). SZEŚĆDZIESIĄT TYSIĘCY belfrów w wieku mocno słusznym uratowało ten system przed zapaścią" - dodaje Górniak. Na dwa tygodnie przed rozpoczęciem roku szkolnego dyrektorzy szukali 26 tys. nauczycieli. Mężczyzna podkreśla, że to świetnie, że udało się walczyć z zapaścią i obsadzić stanowiska. To doskonale, że nauczyciele w dojrzałym wieku zgodzili się podjąć pracę, ale oznacza to również to, że pomimo podwyżek młodzi ludzie nie są wciąż zainteresowani pracą w szkołach i przedszkolach. Ten brak mocno daje się odczuć, a liczba młodych nauczycieli wciąż maleje. 

Jeśli nic się nie zmieni w trendzie gotowości rozpoczęcia kariery nauczycielskiej wśród młodych ludzi, wkrótce te 17 000 poszukiwanych nauczycieli (stan na dziś) okaże się kadrowym eldorado, a my jeszcze bardziej będziemy poszukiwać seniorów, którzy będą mieli siłę stanąć pod tablicą. A kolejne zebrania Rad Pedagogicznych będą coraz bardziej przypominały wieczorki w Domu Starców.

- wyniki z obserwacji Górniaka. 

Więcej o: