Barbara Sienkiewicz to polska aktorka znana z takich produkcji jak "Ranczo", "M jak miłość" czy "Klan". Dziewięć lat temu została mamą bliźniąt, Anny I Piotra. Dzieci przyszły na świat w 2015 roku, gdy ich mama miała 59 lat. O ich ojcu w zasadzie nic nie mówiła, poza tym, że nie ma w ogóle praw rodzicielskich, a pociechy nosiły jej nazwisko. Wychowywała je samotnie, ciesząc się każdą chwilą. Niestety w piątek, 7 czerwca 2024 roku zmarła nagle i zostawiła dziewięcioletnie bliźnięta same. Gdzie teraz trafią? I jaki będzie ich dalszy los? Oto nowe informacje w tej sprawie.
Najstarsza matka w Polsce osierociła dwoje dzieci. Kto się nimi teraz zajmie?
Jak podaje serwis Dziennik.pl, dziewięcioletnie bliźnięta obecnie przebywają w interwencyjnej placówce opiekuńczo-wychowawczej, a o tym, co będzie z nimi później, zdecyduje sąd rodzinny. Jednak trzeba pamiętać, że Barbara Sienkiewicz wcześniej przygotowała się na taką okoliczność i spisała testament. Powiedziała wówczas również, że po jej śmierci opieką nad dziećmi ma się zająć posłanka Wanda Nowicka, ale nie wiadomo, czy tak się stanie. - Gdyby nie wszystko poszło zgodnie z planem, jestem przekonana, że znajdą się osoby, które wesprą rodzinę, w razie potrzeby zaopiekują się dziećmi, gdy będą tej opieki potrzebowały - twierdziła wtedy sama Wanda Nowicka w rozmowie z portalem Parenting.pl. Po śmierci aktorki dodała też, że są w kręgu znajomych aktorki osoby, które zadbają, by dzieci miały jak najlepszą opiekę. - Są to osoby związane z prawem oraz opieką nad dziećmi. Mają pełną świadomość, jak ważne jest to, żeby rozwiązanie docelowe, które zostanie przyjęte, było tym ostatecznym i najlepszym. To może potrwać, ale chciałam uspokoić, że zajmują się tym osoby, które chcą jak najlepiej i mam do nich pełne przekonanie - powiedziała posłanka.
Najstarsza matka w Polsce osierociła dzieci. Wiele osób mówiło, że tak może być
Barbara Sienkiewicz w późnym wieku została matką. Zarzucano jej wówczas egoizm i krótkowzroczność. A przede wszystkim zwracano aktorce uwagę, że może pociechy przedwcześnie osierocić i zostaną same. Niestety tak właśnie się stało. Obecnie bliźnięta mają po dziewięć lat i czekają na wyrok sądu rodzinnego, który oficjalnie zadecyduje, gdzie trafią. Przy czym mają mieć zapewnioną dobrą opiekę. - Dzieci przeżyły ogromną tragedię, ponieważ trudno sobie wyobrazić coś straszniejszego niż utrata matki, ale zrobimy wszystko, by miały normalne dzieciństwo i otrzymały wszystko, co potrzeba. Zarówno od wspomnianej grupy wsparcia, jak i również ze strony państwa, tak żeby były szczęśliwymi dziećmi, bo na to zasługują. To wszystko się wydarzy, jednak potrzeba czasu, bo to wszystko jest świeże. Jeśli byłaby potrzeba, to sama również się w to zaangażuję, żeby wesprzeć wszelkie inicjatywy - powiedziała Wanda Nowicka.
Uratujmy szkołę Kiry w Polsce. Tej w Ukrainie już nie ma. Gazeta.pl i Ukrayina.pl są partnerami medialnymi zbiórki Fundacji PCPM na przetrwanie Centrum Edukacji dla kilkuset dzieci uciekających przed wojną. Wesprzyj na pcpm.org.pl/szkola.
