Rok szkolny zakończy się już 21 czerwca. Uczniowie będą mieli ponad 2 miesiące wolnego. Wielu już od dawna nie może się doczekać, aż opuści szkolne mury, by móc się cieszyć upragnionymi wakacjami.
Rodzice zazwyczaj starają się podziękować wychowawczyni (i niekiedy też innym nauczycielom), za ich ciężką pracę przez cały rok. Dlatego przeważnie składają się na jakiś upominek, który ich dzieci wręczają jej po zakończeniu roku.
Obecnie wielu rodziców uczniów z danej klasy porozumiewa się ze sobą za pomocą specjalnych grup na Facebooku czy komunikatorów. To bardzo ułatwia ustalanie wszelkich spraw czy wymianę informacji. Czasem jednak też staje się miejscem starć ludzi o bardzo rożnych poglądach.
Na takich grupach już od kilku tygodni trwa też dyskusja na temat prezentów, które można wręczyć wychowawczyni na koniec roku.
Dziecię me kończy niebawem kolejny rok edukacji. Na rodzicielskiej grupie klasowej trwa licytacja jako prezent dla nauczyciela. Jakie jest wasze zdanie na temat zasadności takich prezentów? Też dostajecie je, idąc na urlop?
- zapytał nieco ironicznie @obywatelrp84 na platformie X, chcąc zapewne zmusić innych do dyskusji na ten temat. Dużo mówi się obecnie o tym, że wielu rodziców przesadza z prezentami dla wychowawczyni. Niektórzy chcieli kupować wycieczki, inni proponowali garnki. Takie pomysły mają prawo wywoływać oburzenie (zobacz więcej: Wojna matek o prezent dla wychowawczyni na koniec roku. "Przepraszam, czy to PRL?", Prezent na koniec roku. Sky is the limit? "Może niech nauczycielce jeszcze wycieczkę na Malediwy kupią").
Wielu rodziców sprzeciwia się wyszukanym i drogim prezentom dla nauczycieli, przypominając, że powinien to być przede wszystkim miły drobiazg typu czekoladki lub kwiaty, ewentualnie bilety do teatru. Są jednak rodzice, którzy chcieliby się wyróżnić i dać "coś wypasionego". Drogi prezent może jednak sprawić, że nauczyciel będzie skrępowany, ale i może mieć z tego tytułu problemy (więcej: Prezent na zakończenie roku. Lepiej nie szaleć z podarunkami dla nauczycieli. Zbyt hojnych czeka kara).
Pod wpisem @obywatel84 na platformie X jedna z osób zwróciła uwagę na fakt, że wychowawcy nie tylko nie oczekują, lecz także i nie chcą wymyślnych upominków od uczniów
Nauczyciele nie chcą od was prezentów. Oczekują podziękowania słownego, może jakiś kwiatek od klasy dla pani. Prezenty są żenujące, stawiają nauczycieli w niezręcznej sytuacji
- napisała internautka, która być może sama jest nauczycielką. Podobne zdanie ma jednak wielu rodziców.
Mam mieszane uczucia, jak widzę propozycje prezentów na grupie rodzicielskiej syna. Niektórzy rodzice chcą, żeby kupić wychowawczyni np. wyjazd do SPA, no ludzie, opanujmy się. W ubiegłym roku jedna z matek proponowała złotą biżuterię znanej marki, była oburzona nawet tym, że jej pomysł nie spotkał się z aprobatą innych
- mówi Ilona, mama dziewięcioletniego Adasia.
Sami nauczyciele wielokrotnie podkreślają, że zamiast drogich prezentów, wolą dostać np. coś, co uczniowie sami zrobili np. bukiet polnych kwiatów. Niektórzy przyznają, że największą nagrodą jest dla nich zaufanie wychowanków i ich starania. Kwiatek lub czekoladki są miłym gestem, jednak nie ukrywają, że niekiedy czują się bardzo niezręcznie, jeśli dostają drogi prezent. Niestety okazuje się, że w wielu przypadkach nawet wcześniejsza prośba do rodziców, by nie kupować kosztownych rzeczy, nie pomaga.
Czy uważasz, że nauczyciele powinni dostawać prezenty na koniec roku? Daj znać, co o tym myślisz w komentarzach lub na edziecko@agora.pl.
Uratujmy szkołę Kiry w Polsce. Tej w Ukrainie już nie ma. Gazeta.pl i Ukrayina.pl są partnerami medialnymi zbiórki Fundacji PCPM na przetrwanie Centrum Edukacji dla kilkuset dzieci uciekających przed wojną. Wesprzyj na pcpm.org.pl/szkola