Jak wynika z badań Europejskiej Komisji Podróży, zdecydowana większość, bo aż 85 proc. Polaków, bierze urlop między majem a październikiem. Niegdyś hitem było polskie morze, na które jeździli niemalże wszyscy. Nawet starsze pokolenie często z łezką w oku wspomina, jak jechali "maluchem", by móc wypocząć nad Bałtykiem.
W ostatnich latach coraz więcej Polaków wybiera jednak zagraniczne wakacje, niż te w swoim kraju. Powód? Wysokie ceny. Portal turysci.pl podje, że w tym roku najwięcej osób wybierze się do Hiszpanii, Grecji i na Cypr, by tam "naładować swoje baterie".
Coraz więcej osób otwarcie mówi, że ceny na polskim morzem często przewyższają te, jakie oferują zagraniczne kurorty. To sprawia, że wolą wsiąść w samolot i po kilku godzinach wylegiwać się tysiące kilometrów z dala od domu.
Od kilku lat latamy z rodziną do Egiptu, Turcji, Grecji. Jak kupimy wyjazd wcześniej albo upolujemy tzw. lasta. Wcale nie wychodzi drogo,a przynajmniej na pewno mam pogodę. Od dawna mówię otwarcie - nad polskie morze nie jeżdżę, bo mnie nie stać. Cena za drewniany, ciasny domek bez wyżywienia jest niekiedy porównywalna z opcją all inclusive za granicą
- mówi nam Michał, ojciec pięcioletniego Tymka i ośmioletniej Marysi. "A przecież nad morzem fortunę kosztuje jeszcze wyżywienie i liczne atrakcje. Nie da się dojść do plaży, żeby ominąć te lodziarnie, stragany z chińskimi zabawkami, gdzie ceny zwalają z nóg, serio. Ostatnio znajomy powiedział mi, ile wydał rok temu nad Bałtykiem, to wyszło na to, że ja w Turcji za ekstra wycieczkę wydałem 2 tys. zł mniej. Biedny mało się nie popłakał, jak to usłyszał" - dodaje.
Jak podaje Europejska Komisja Podróży, Polacy ukochali sobie Hiszpanię, a szczególnie takie miasta jak Lloret de Mar czy Pineda de Mar na Costa Brava. Wiele osób jeździ też na Majorkę i Adeje na Teneryfie. Jeśli chodzi o Grecję, to króluje Korfu, Rodos, Zakhyntos i Kreta. Coraz więcej urlopowiczów stawia też w ostatnich latach na Cypr, a dokładniej Pafos, Chlorakas i Peyię. Następne na liście znalazły się Włochy, Malta, Madera i... Dubaj. Ostatnia z tych pozycji może zaskakiwać. Niegdyś Dubaj wydawał się bardzo drogim kierunkiem i niewielu było stać na taki wyjazd. A teraz okazuje się, że wycieczkę do Zjednoczonych Emiratów Arabskich można kupić nawet za mniej niż 2 tys. zł. Wystarczy poszukać dobrych promocji.
Osobiście w Dubaju nie byliśmy, fakt zawsze wydawało mi się, że to drogi wyjazd, jednak obserwuję, że coraz więcej osób tam lata. W tym roku sobie odpuścimy, ale w przyszłym może akurat uda się upolować coś fajnego w dobrej cenie, fajnie by było
- relacjonuje Michał. Na pytanie, czy nie szuka "czegoś fajnego w dobrej cenie w Polsce" odpowiada: nie. "Jeździmy na krótkie wycieczki po kraju, gdzie zwiedzamy miasta, różne zabytki, bo warto wiedzieć, skąd się pochodzi i jaka jest historia ojczyzny. Na dłuższy urlop w kraju jednak nie zostajemy, szczególnie że nawet jak upolowałbym fajną ofertę, pozostaje jeszcze kwestia pogody, u nas jest ona bardzo niepewna. A jakbym miał zapłacić kilka, a nawet kilkanaście tysięcy za wyjazd i nie miałbym okazji nawet poleżeć na plaży, to naprawdę bym się zirytował" - dodaje.
Czy uważasz, że wyjazd nad polskie morze jest kosztowny? Daj znać w komentarzach lub na edziecko@agora.pl.
Uratujmy szkołę Kiry w Polsce. Tej w Ukrainie już nie ma. Gazeta.pl i Ukrayina.pl są partnerami medialnymi zbiórki Fundacji PCPM na przetrwanie Centrum Edukacji dla kilkuset dzieci uciekających przed wojną. Wesprzyj na pcpm.org.pl/szkola