Matka oburzona Dniem Dziecka w przedszkolu. "Nie po to robię frytki z pietruszki w airfryerze"

W tym roku Dzień Dziecka przypadł w sobotę. W związku z tym szkoły i przedszkola organizowały różne atrakcje dla dzieci pod koniec maja lub na początku czerwca. Często placówki pozwalają sobie wówczas na nieco więcej luzu, np. w kwestii żywienia. "Moja Hania od kilku dni płacze, że chce jeść minipączki! To ja od 4 lat gimnastykuję się, by jadła zdrowo, a przedszkole wszystko zniszczyło w jeden dzień!" - oburza się Ewelina.

Przedszkolaki i uczniowie młodszych klas często nie mogą się doczekać Dnia Dziecka. Wówczas mogą liczyć na atrakcje i upominki nie tylko od rodziców, lecz także i w placówkach, do których uczęszczają. Standardem są liczne zabawy, festyny, wycieczki, wyjazdy, teatrzyki itp. Zazwyczaj maluchy mogą też liczyć na smakołyki, których na co dzień w przedszkolu czy szkole nigdy by nie dostały. I to drugie nie wszystkim rodzicom się podoba.

Zobacz wideo Leszek Klimas pomaga całym rodzinom. "Laura miała 3,5 roku i 16 kg nadwagi. Wszyscy schudli ponad 120 kg"

Mama dba o dietę córki. "Nie jemy cukru"

Napisała do nas Ewelina, mama czteroletniej Poli. Kobieta przyznaje, że jest bardzo wyczulona na to, co je jej pociecha. Dlatego irytuje ją, gdy z różnych okazji, jej dziecko w placówce dostaje słodycze.

Długo wybierałam przedszkole dla córki i dużo uwagi poświęciłam na to, jakie posiłki są tam serwowane. Dużo się słyszy o takich, gdzie dzieciaki jedzą mnóstwo parówek, bułek, słodkich rzeczy. Ja zwracam uwagę na dietę swojego dziecka, nie chcę ładować w nie tony cukru

- opowiada nasza czytelniczka. Przyznaje, że "na co dzień w jej domu cukru się praktycznie nie używa". Podkreśla też, że jest wiele zdrowych zamienników słodyczy i nikt nie odczuwa potrzeby jedzenia chipsów, solonych przekąsek, czy słodkich wypieków z piekarni.

Oczywiście najprościej pójść kupić dziecku batona, ja wolę dać mojej Hani np. suszone daktyle. Suszone owoce są lepsze niż jakiekolwiek chipsy, a teraz można je kupić w każdym spożywczaku, nawet nie trzeba samemu robić. Tym bardziej nie rozumiem rodziców, którzy dają dzieciakom tonę niezdrowych słodyczy

- relacjonuje kobieta. "A potem płacz, że mamy epidemię otyłości, choroby, a zęby czarne od próchnicy. Naprawdę, ciekawe dlaczego" - dodaje.

Afera w przedszkolu. Maluchy dostały pączki i lody na Dzień Dziecka

Kilka dni temu w placówce, do której uczęszcza córka naszej czytelniczki, zorganizowano Dzień Dziecka. Z tej okazji maluchy miały liczne animacje i zabawy. Oprócz tego mogły też liczyć na łakocie w postaci minipączków, lodów oraz frytek. I to nie spodobało się naszej czytelniczce. - Nikt nie zapytał, czy moje dziecko może jeść słodycze! Nie było też żadnej informacji, że będą rozdawane. To nie można było kupić dzieciom np. suszonych jabłek albo zdrowych przekąsek?

Moja Hania od kilku dni płacze, że chce jeść minipączki! To ja od 4 lat gimnastykuję się, by jadła zdrowo, a przedszkole wszystko zniszczyło w jeden dzień? Nie po to robię frytki z pietruszki w airfryerze, żeby teraz kupować zwykłe z ziemniaków i robić je w litrze oleju rzepakowego, jak wszyscy!

- relacjonuje kobieta. I dodaje, że jej córka je lody, ale takie, które ona sama jej przygotowuje. Pączków ze sklepu lub cukierni dziecko nie jadło nigdy. "I w najbliższym czasie zapewne by ich nie spróbowało, bo po co!".

Lody (zdjęcie ilustracyjne)
Lody (zdjęcie ilustracyjne) Fot.Agnieszka Sadowska / Agencja Wyborcza.pl

Nasza czytelniczka postanowiła pójść do dyrektorki wyjaśnić sprawę. Niestety usłyszała, że na Dzień Dziecka placówka zawsze pozwala sobie na "słodyczowe grzeszki" i nigdy nikt nie miał o to pretensji. "Tłumaczyła, że wszyscy wychodzą z założenia, że nic się nie stanie, jak dzieci raz do roku zjedzą coś, czego na co dzień nie dostają. Ja mam jednak inne zdanie na ten temat. Jestem mega zirytowana tą sytuacją" - opowiada.

Ewelina zastanawia się nad zmianą placówki, jednak obawia się, że wszędzie jest podobnie. Nie chce też zmieniać otoczenia swojej córki, która bardzo lubi kolegów i koleżanki oraz wychowawczynie. "Jestem w kropce, ale wiem, że muszę być wyczulona na takie akcje" - podsumowuje kobieta.

Czy uważasz, że mama ma rację, mając pretensje do przedszkola, że zaserwowano tam z okazji Dnia Dziecka słodycze? Dajcie znać, co o tym myślicie w komentarzach lub na edziecko@agora.pl.

Uratujmy szkołę Kiry w Polsce. Tej w Ukrainie już nie ma. Gazeta.pl i Ukrayina.pl są partnerami medialnymi zbiórki Fundacji PCPM na przetrwanie Centrum Edukacji dla kilkuset dzieci uciekających przed wojną. Wesprzyj na pcpm.org.pl/szkola

Więcej o: