1500 zł grzywny za karmienie piersią na ulicy? "Naprawdę znalazłby się ktoś, kto zadzwoni na policję?"

Czy za karmienie dziecka piersią w miejscu publicznym matka może zostać ukarana wysokim mandatem? A może wcale nie ma za to konsekwencji? Zobaczcie, co mówią polskie przepisy na ten temat. Wbrew pozorom możecie się bardzo zdziwić.

Pierwszym i zarazem najcenniejszym pokarmem dla dziecka jest mleko matki, która powinna karmić niemowlę zgodnie z jego potrzebami. Jednak czy mama może karmić piersią publicznie? Choć wydawać by się mogło, że doszukiwanie się czegoś złego w tej naturalnej i czysto ludzkiej sprawie jest absurdalne, są tacy, których karmienie piersią w publicznych miejscach razi. W internecie często toczą się zażarte dyskusje, w których przeciwnicy publicznego karmienia piersią podnoszą argumenty, jakoby ta fizjologiczna czynność było "nieestetyczna" czy nawet "rażąca dla postronnych osób".

W USA karmienie piersią było tak bardzo stabuizowane, że zorganizowano nawet mocną kampanię społeczną, która miała jasno dać do zrozumienia przeciwnikom, że matka karmiąca nie musi chować się przed światem, by dać dziecku jeść (zobacz: Nie karm dziecka w WC: mocna kampania na rzecz publicznego karmienia piersią) Abstrahując jednak od uprzedzeń, warto przyjrzeć się temu, co mówi w tej kwestii prawo. W końcu karmiąc, odsłania się pierś. Czy matka może zostać za to ukarana? Wyjaśniamy zawiłości. 

Zobacz wideo

Karmienie dziecka piersią na ulicy. Czy to jest łamanie prawa przez matkę?

Podczas karmienia piersią trudno jest nie odsłonić piersi, a prawo jasno zakazuje obnażania się w miejscach publicznych. Mówi o tym Kodeks wykroczeń, artykuł 140 - "kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany".

A czy takie właśnie konsekwencje naprawdę grożą za karmienie piersią na ulicy? Nie, ponieważ nie jest to nieobyczajny wybryk. Jak tłumaczy popularny prawnik Marcin Kruszewski z Prawa Marcina, aby doszło do popełnienia wykroczenia, miejsce musi mieć nieobyczajny wybryk powiązany ze sferą seksualności, a przecież karmienie dziecka piersią nie ma nic wspólnego z seksualnością, a co więcej nie jest też żadnym wybrykiem, bo nie łamie żadnych społecznych zasad. Stąd - jeśli kogoś pobudza widok matki karmiącej dziecko, to raczej on ma problem, a nie ta kobieta - zakończył młody prawnik.

Publiczne karmienie dziecka nie łamie prawa. Jednak nie wszystkim się to podoba

Film, w którym prawnik odniósł się do publicznego karmienia piersią, wywołał dyskusję. Wielu internautów zgadza się z prawnikiem Marcinem, uważając, że karmienie piersią dziecka to naturalna czynność, a nie wykroczenie czy przestępstwo, więc nie powinno się kobiety za to karać. "Naprawdę znalazłby się ktoś, kto by dzwonił po policję, bo 'goła baba'?", "Mi to w ogóle mnie przeszkadza, przecież dziecko potrzebuje mleka matki", "Szczerze to ja nie rozumiem jak normalną rzecz, jaką jest karmienie piersią, można uznać za gorszącą. Myślę, że większość kobiet, jeśli karmi w miejscu publicznym, robi to raczej dyskretnie, a nie  obnaża się od góry do dołu. Ludzie - trochę zrozumienia", "Karane powinno być zakłócanie takiego karmienia, spokoju matki i dziecka" - pisali w komentarzach użytkownicy. Jednak mimo wszystko niektórzy są przeciwko karmieniu dzieci piersią publicznie, z różnych powodów. "To nie pobudza, tylko obrzydza", "Niby wszystko spoko, póki nie zobaczysz, jak mama karmi piersią 8-10-letniego syna...", "Powinno być zakazane, bo to obrzydliwe", "To nie jest przestępstwem, ale jest dosyć niesmaczne..." - pisali w komentarzach internauci. 

Więcej o: