Zofia Zborowska i Andrzej Wrona niedawno powitali na świecie swoje drugie dziecko. Jaśminka, bo właśnie tak rodzice ją nazwali, urodziła się 15 maja w prywatnym szpitalu na warszawskim Wilanowie, dokładnie w dzień imienin Nadziei i Zosi. Zofia niedługo po porodzie przekazała, że czuje się bardzo dobrze, a już kilka godzin po porodzie mogła normalnie funkcjonować i chodzić. Przyznała, że była też bardzo zadowolona z opieki szpitalnej.
Gdyby nie to, że zamykamy już produkcję to na bank kolejne bobo byłoby u was
- pisała na Instagramie. Aktorka, pomimo trudów połogu nie rezygnuje z dzielenia się z internautami swoją codziennością, pokazując ją w nieco przerysowany, ale szczery sposób. Tym razem opisała w sieci dość niecodzienną sytuację.
Zofia Zborowska szczerze i z ogromnym dystansem pokazuje w mediach społecznościowych realia bycia mamą dwójki małych dzieci. Aktorka nie ukrywa, że podczas połogu jest jej zdecydowanie trudniej. Ostatnio podzieliła się z fanami kulisami dość niezręcznego momentu. Kilka dni po porodzie wybrała się na zakupy do okolicznego warzywniaka. Spotkała ją tam sytuacja, o którą postanowiła opisać swoim obserwatorom. "A wy jak tam? Nadal w dwupaku, mimo że już urodziłyście?" - napisała w poście. Jak się okazuje, słowa Zborowskiej, miały związek z tym, co aktorka usłyszała od sprzedawcy z warzywniaka.
Pięć dni po porodzie, sam środek połogu. Wiecie, jak wygląda brzuch kobiety po porodzie. No nie staje się wklęsły w trzy sekundy, zwłaszcza jak się urodzi ponad czterokilowe dziecko. Wchodzę do warzywniaka. Słuchajcie, ubrałam się ładnie, pierwsze moje wyjście na miasto. Pomalowałam się, włos był zrobiony. Wchodzę. Patrzy na mnie pan, który mnie dobrze zna. Patrzy, patrzy i mówi: Pani Zosiu, ale ja myślałem, że pani to już urodziła
- powiedziała na filmiku opublikowanym na Instagramie. Dodała, że tę wymianę zdań zakończyła dość wymowną miną, oznaczającą zwyczajny niesmak.
Warto pamiętać, że w okresie połogu każda kobieta zasługuje na wyjątkową wyrozumiałość ze strony otoczenia. Niestety, nie każdy jest na tyle delikatny, jak powinien, co pokazuje sytuacja, w której znalazła się Zborowska. Aktorka na szczęście należy do ludzi, którzy mają spory dystans do siebie, więc wypowiedź mężczyzny, nie sprawiła jej przykrości. Takie zdanie potrafi jednak urazić, dlatego warto ważyć słowa i wykazać się empatią.