Ma 11 dzieci i pokazała, jak wygląda jej spiżarka. "Myślałem, że to supermarket"

Wychowanie gromadki dzieci jest sporym wyzwaniem, zarówno organizacyjnym, jak i ekonomicznym. Sam widok lodówki z produktami dla tylu osób może szokować.

Są rodzice, którzy mają jedno lub dwoje dzieci i otwarcie przyznają, że pochłania to tyle ich energii i funduszy, że nie wyobrażają sobie większej rodziny. Nie brakuje jednak takich, którzy marzą o całej gromadce pociech i nie przerażają ich obowiązki, związane z ich wychowaniem.

Zobacz wideo Jak to jest, że kiedy zjemy coś słonego, to od razu mamy ochotę na słodkie? Ekspert wyjaśnia. "Kiedyś tego nie było..."

Pewna mama pokazała na TikToku, jak wygląda jej życie z jedenaściorgiem pociech. Internauci są w szoku, widząc przede wszystkim... ogromną, rodzinną spiżarnię.

Spiżarnia dużej rodziny przypomina supermarket

Alicia Doughert ma dziesięcioro dzieci. Pokazała w mediach społecznościowych, ile żywności potrzebuje ona i jej bliscy. A jest tego całkiem sporo. "Letnie uzupełnianie zapasów przekąsek" – napisała na górze filmiku, na którym można zobaczyć, jak porządkuje niezliczoną ilość płatków śniadaniowych, ciastek, słodyczy, napojów, soków i przeróżnych łakoci.

Trzeba przyznać, że wszystkiego jest bardzo dużo, chociaż są to półki jedynie z przekąskami i nie ma tu produktów typu mąka, makaron, ryż itp. Można więc podejrzewać, że mama tak licznej gromadki ma w domu kolejną spiżarnię, by je pomieścić.

Internauci zszokowani.

Nagranie mamy, która porządkuje przekąski dla swojej dużej rodziny, stało się wiralem. Obejrzało je kilka milionów osób, kilkaset tysięcy polubiło i kilkadziesiąt tysięcy udostępniło. Wiele osób jest w szoku, widząc, jak wiele przekąsek znajduje się w domowej spiżarni Alicii.

Myślałam, że to alejka w supermarkecie

- stwierdziła jedna z internautek. "Sklep w domu", "O mój Boże, przez chwilę myślałem, że to supermarket", "Ile jedzenia!", "Droga mamo gratulacje za wytrwałość" - komentowali inni. Niektórzy zwrócili jednak uwagę na to, że prezentowane przekąski nie należą do najzdrowszych. "Moje dzieci dosłownie pytały mnie, gdzie jest prawdziwe jedzenie", "A gdzie owoce?", "Sam cukier" - pisali.

Sporo osób pisało także, że rodzice tak dużej gromadki dzieci, którzy potrzebują tylu przekąsek, muszą być bogaci, ponieważ "to musi kosztować fortunę".

Więcej o: